Do niedawna wydawało mi się, że kupowanie kredek do oczu tzw. luksusowych marek jest trochę bez sensu. Wolałam wydać trochę więcej na piękne cienie lub na dobrą maskarę, ale na kredkę??
Dwa tygodnie temu na blogu Pięknie jest żyć trafiłam na pozytywną recenzję kredki Stylo Yeux Waterproof od Chanel. Sama nie wiem, czy to zdjęcia, czy sama magia marki Chanel podziałała tak na moją wyobraźnię, iż zapragnęłam tej kredeczki... A że akurat w tym samym czasie zaczęłam nosić soczewki kontaktowe, pomyślałam, iż może rzeczywiście warto zainwestować w dobry wodoodporny produkt do makijażu oczu...
Już na drugi dzień pobiegłam do perfumerii i stałam się posiadaczką kredki o odcieniu Black Shimmer. Jest to czerń wpadająca w grafit, wzbogacona o bardzo delikatny shimmer, który na moich powiekach wygląda więcej tak:
Kredka rozprowadza się bardzo lekko i bezproblemowo na powiece, wykonanie precyzyjnej kreski jest dziecinnie proste.
Na końcówce kredki znajduje się mała temperówka do ostrzenia rysika.
Jeżeli chodzi o trwałość, to jestem zachwycona! Maluję się około 6 rano i makijaż zmywam około 21. Przez cały dzień kredka utrzymuje się idealnie na powiece, nie rozmazuje się, nie blaknie, poprostu ideał :) Jednocześnie zmycie makijażu (w moim przypadku micelem Bioderma) nie sprawia żadnego problemu.
Ponieważ kredeczka ta spełniła moje najśmielsze oczekiwania, mam ochotę sprawić sobie jeszcze inny kolor, np. brązowy. Na rynku dostępnych jest kilka odcieni, więc każdy znajdzie coś dla siebie :)
Cena kredeczki nie należy do najniższych, ale jeśli zależy wam na niesamowitej trwałości, to absolutnie warto zainwestować w Chanelka.
Kto z Was zna ta kredkę?
Całuję Was mocno!
Wyglada idealnie na Twojej powiece Justynko może warto zapłacić raz i miec dobry kosmetyk na dłużej ;)
OdpowiedzUsuńWarto, Monisiu, w przypadku tej kredeczki na pewno :)
UsuńJa natomiast wolę kredki w kolorze mocnej czerni, ale to chyba dlatego, że lubię mocniejszy makijaż oka :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, WingsOfEnvy Blog
:)
Mocna czerń też musi być świetna w wydaniu tej kredki :)
UsuńAle dla mnie chyba za mocna, jak na dzień ;)
A nie mówiłam! ;) Bardzo się cieszę, że również jesteś zadowolona i wiem co czujesz bo sama muszę, no po prostu muszę dokoptować sobie przynajmniej jeszcze jedną sztukę :)
OdpowiedzUsuńDzięki za polecenie tej kredki, Kochana :)
UsuńMNie też kusi ten brąz, który ty masz :)
Tej kredki akurat nie miałam, ale kupuję właśnie z górnej półki bo mnie nigdy nie rozczarowały, zawsze byłam zadowolona. Z Chanel miałam jedynie konturówkę do błyszczyka i też się sprawdziła. Bardzo lubię też kredki Heleny Rubinstein. :)
OdpowiedzUsuńA ja dopiero teraz zaczynam doceniać kredki z górnej półki.
UsuńChoć kiedyś miałam np. konturówkę do ust od Diora i Guerlain i niestety nie byłam zadowolona... ;)
Super, że tak długo utrzymuje się na oczach! :)
OdpowiedzUsuńBardzo jestem zadowolona :)
UsuńCoś za coś, ale skoro jest taka trwała, to chyba warto zapłacić za nią taką cenę ;)
OdpowiedzUsuńNo tak, moim zdaniem warto :)
Usuńchętnie zakupiłabym taką w intensywnej czerni ;)
OdpowiedzUsuńMnie za to brązik kusi ;)
Usuńja używam kredki super shock z Avonu i jest genialna ;)
OdpowiedzUsuńtrzyma się cały dzień w idealnym stanie, a do tego nie jest droga ;)
To świetnie, że znalazłaś kredeczkę w dobrej cenie, która tak dobrze się spisuje :)
UsuńChanelkowej jeszcze nie mam ;) jeszcze :D, jak tak chwalicie to muszę sobie sprawić:) taką czarną z drobinkami mam z Clinique, ale chętnie spojrzę na inne kolory :) coraz częściej i chętniej sięgam po takie wysuwane mięciutkie :)
OdpowiedzUsuńJa do tej pory bałam się tych wysuwanych, ale ta Chanelkowa bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła :)
Usuńz wysuwanych to ja jeszcze lubię spehorowe , moja ulubiona purple, piękna oberżyna :)
UsuńOberzynowa musi być piękna :-)
UsuńA jak z jej trwałością?
Ja nie mialam jeszcze tej kredki, ale za to mialam Chanelkowa kredke do brwi. Wytrzymala bez problemu przez ponad rok, a moze i wiecej. Teraz sie zrobila juz bardzo twarda i przestalam ja uzywac. Zaczelam uzywac kredki z MUA i jestem troszke zawiedziona- rusik sie zlamal juz przed pierwszym uzyciem i zawsze przylepi sie do zatyczki, musze wtedy go szukac. Zauwazylam tez ze bardzo jest niewydajna. I kolejna rzecz, jest tez nietrwala :(
OdpowiedzUsuńSzkoda, bo tyle dziewczyn chwali sobie MUFA...
UsuńTo może na Chanelkową się skusisz... :)
Pewnie kiedys sie skusze, nie mowie ze nie. Wiesz, ze ja to zawsze wszystko w nadmiarze kupuje ;-p
UsuńHihihi :-) My to chyba wszystkie tak z tym nadmiarem mamy ;-)
Usuńciekawa jestem tej trwałości :) chętnie ją kiedyś wypróbuje :)
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem tej trwałości, wytrzymuhje przez cały dzień, nie straszna jej nawet siłownia :)
UsuńNie mam co prawda nic od Chanel (widocznie jeszcze nie ten poziom hehe)
OdpowiedzUsuńNatomiast bardzo lubię kredkę do brwi od Benefita - nie należała do najtańszych i przyznaje że miałam opory przed zakupem ale jakość szybko rozwiała wszelkie wątpliwości.
Natomiast czarna kredka Lancome zupełnie mi się nie podoba - jest twarda i taka tępawa :) Obecnie mam czarną Isadorę ale z kolei jest zbyt miękka hehe :)
Ja także miałam kredkę od Lancome, była fatalna... Nigdy więcej!
UsuńLubię kosmetyki Benefit, ale kredki od nich jeszcze nie miałam okazji wypróbować... :)
Tak tak tak tak :-)))) to dla mnie idealna kredka i sama chyba 7 mam bo są rewelacyjne!
OdpowiedzUsuńBuziak :-****
Dobry wybór :-)
Które kolorki masz, Kochana? Pokazywałaś już na blogu?? :)
UsuńBardzo ładnie wygląda ta kredka. Podoba mi się, że wpada w grafit. W sam raz na dzień:) A jak do tego trwała, to w ogóle. Teraz mam trochę dylemat, bo chciałam sobie sprawić kredkę z make up for ever i już sama nie wiem, którą wybrać...
OdpowiedzUsuńMUFE znam jedynie ze słyszenia i z bardzo dobrych opinii :)
UsuńNie mam porównania tych dwóch kredek, ale w Chanel się zakochałam :)
Super! :]
OdpowiedzUsuńFajnie, ze tak długo się trzyma na oczach :)
pozdrawiam
Nie muszę już robić poprawek w ciągu dnia ;)
UsuńPozdrowionka!! :)
Nigdy nie miałam, ale faktycznie jeśli tak długo trzyma to warto byłoby kupić i spróbować :)
OdpowiedzUsuńTrwałość jest rewelacyjna :)
UsuńSuper, ze kredka jakosciowo wspaniala. Jednak ten kolor do mnie nie przemawia. Czarna musi byc ekstra
OdpowiedzUsuńNa pewno :)
UsuńChoć mnie osobiście kusi brązowa :)
Kreska na powiece wręcz perfekcyjna ;D
OdpowiedzUsuńTą kredeczką to nie sztuka :)
UsuńCiekawe, moze faktycznie warto zainwestowac w taki produkt. Mam duży problem z nietrwałoście kosmetyków na powiekach. Pewnie wynika to z tego ze są one 'tłuste'. Moze kiedys sie skusze :)
OdpowiedzUsuńTo w takim razie myślę, że ta kredeczka dobrze by się u ciebie spisała :)
Usuńnie znam tej kredki, ale ja generalnie za kredkami nie przepadam, kreske na powiece robie delikatnie eyelinerem ;) mam opadajaca powieke, i z kreska moje oko wyglada na jeszcze bardziej ociezale, dlatego eyelinerem mi latwo jedynie zagescic linie rzes, a kreski jako tako nie robie :)
OdpowiedzUsuńJa po eyelinery sięgam dosyć rzadko, tak więc nie mam zbytnio wprawy ;)
Usuńw brązie jak najbardziej by mi się przydała :)
OdpowiedzUsuńNo mnie właśnie też ;)
UsuńDobra kredka to podstawa, ja najbardziej lubie MUFE :)
OdpowiedzUsuńJa z MUFA jeszcze nigdy niczego nie miałam...
UsuńBędę musiała to nadrobić ;)
Koniecznie:D
Usuńnie znam, ale w Twoich oczkach to się chyba zakochałam :D
OdpowiedzUsuńDziękuję Kochana :)
UsuńJa już od kilku lat inwestuję w dobre kredki, kiedyś moimi faworytami były kredki z MUFE, a teraz kocham te z Urban Decay :) Lubię trwałe kredki, bo kiedy nie mam czasu maluję tylko kreskę i musi się ona utrzymywać cały, długi dzień :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z tobą, mój makijaż również musi się utrzymać cały dzień w ładzie, i dlatego nawet mi nie żal, że ta kredeczka droga była... ;)
UsuńZdradź tę magiczną cenę :) Kredka mi sie podoba bardzo, chętnie wyprobowalabym brązową :)
OdpowiedzUsuńZapłaciłam za nią ok 24 Euro...
UsuńBrązowa także mnie kusi ;)
Lubię takie kredki :) Ta wygląda świetnie :)
OdpowiedzUsuńJa takich wykręcanych nie lubiłam, ale ta jest naprawdę świetna :)
Usuńnie znam jej, choć po wpisie Kasi nabrałam na nią ochoty :)
OdpowiedzUsuńpóki co mam jednak dużo kredek i kredeczek i bronię się przed zakupem kolejnych.. zobaczymy kiedy ulegnę :D
Ja też bronię się narazie przed zakupem kolejnego koloru, ale chyba ulegnę brązikowi :)
UsuńWygląda fajnie, ale dla przykładu ja używam kredeczki z Essence Long Lasting, która też się nieodbija, nie blaknie i wytrzymuje cały dzień nienaruszona, a kosztuje co najmniej kilkanaście zł mniej, jednak co kto lubi ;)
OdpowiedzUsuńZ Essence jeszcze nigdy nie miałam kredki, więc trudno ocenić, jak by się u mnie spisała...
UsuńCieszę się, że udało ci się znaleźć taką, z której jesteś zadowolona i która na dodatek nie kosztuje wiele :-)
Ja preferuję raczej eyelinery niż kredki do oczu, ale trzeba przyznać, że ta Chanelka ma w sobie "to coś" :)
OdpowiedzUsuńMasz rację, koło tej kredki nie można przejść obojętnie :-)
UsuńJa eyelinerow używam bardzo rzadko, częściej właśnie kredki :-)
sprobuj rozcierać ten produkt ... i nakładac jeszcze bliżej rzęs :)
OdpowiedzUsuńSpróbuję :-)
UsuńDo tej pory myślałam tak jak Ty i po Twoim wpisie zaczynam się wahać...
OdpowiedzUsuńHehehe, skąd ja to znam :-)
Usuńnie znam, ale ja ogolnie rzadko uzywam kredek :)
OdpowiedzUsuńJa mam takie fazy, że używam, później przestaję, a później znowu używam ;-)
UsuńMoja znajoma ze studiów od lat chwali sobie kredki Chanel. Nawet myślałam, czy sobie jakiejś nie kupić, bo namalowana kredką i roztarta linia wzdłuż dolnych rzęs to obowiązek w moim makijażu :)
OdpowiedzUsuńMyślę że byłabyś z tej kredeczki zadowolona :-)
UsuńWygląda ciekawie!
OdpowiedzUsuńI taka też jest :-)
UsuńNie znam produktu, ale ja bardzo rzadko robię kredki, więc tego typu produkt jest dla mnie zbędny :)
OdpowiedzUsuńChyba że tak :-)
Usuńakurat tej nie używałam
OdpowiedzUsuńps. zapraszam na świeżutki post :)
Może kiedyś wpadnie ci w rączki :-)
UsuńKredek z Chanel nie mam a kolor jest przepiękny ;)
OdpowiedzUsuńMnie też taki kolor bardzo się podoba :-)
UsuńNigdy nie używałam nic z Chanel :0
OdpowiedzUsuńale fajnie, że daje radę ):
Na pewno nie wszystko, co zwie się Chanel, musi być dobre, ale ta kredeczka jest naprawdę świetna :-)
UsuńNa brązową to sama bym się skusiła :)
OdpowiedzUsuńJa także skuszę się na brązową :-)
UsuńNie stosuję kredek, bo ciężko mi trafić na " tą doskonałą ", kilka razy zawiodłam się, więc odpuściłam sobie, ale ty Justynko, swoją recenzją sprawiłaś, że zapragnęłam ją wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ta kredka, masz piękne oczy :)
Miłej niedzieli, buziaki ;*
Kochana Taniczko, cieszę się, że zachęciłam cię choć trochę do wypróbowania tej kredki. Myślę, że się nie zawiedziesz! Chanelka spełniła wszystkie moje wymagania, a jestem naprawdę wymagająca ;-)
UsuńBuziaki, Kochana! :-*
tej kredki nie miałam,ale bardzo podoba mi się efekt u Ciebie i bardzo fajnie,że tyle się trzyma na powiece :)
OdpowiedzUsuńTrwałość tej kredki jest niesamowita, to podoba mi się w niej najbardziej :-)
UsuńKurde, ale kusisz :D Też bym chciała, ale w jakimś szalonym kolorze :D Czarnych mam zbyt duzo jak na razie.
OdpowiedzUsuńKolorów mają całkiem sporo w ofercie :-)
UsuńObejrzyj sobie przy okazji :-)