Nigdy nie byłam szczególną wielbicielką maseczek do twarzy, owszem, zawsze miałam jakieś w swoich zbiorach, ale sięgałam po nie od czasu do czasu, gdy tylko mi się przypomniało ;)
Mud mask od Sephory jest zupełnie inna - to moja pierwsza maseczka, po którą sięgam regularnie i z wielką przyjemnością :) Dlaczego? Bo widzę efekty jej działania :) I tak już od trzech miesięcy w każdy piątkowy wieczór powtarzam ten dobroczynny oczyszczający rytuał.
Skład maseczki oparty jest głownie na białej glince (kaolin), która absorbuje zanieczyszczenia skóry, posiada właściwości ściągające, oczyszczające i regenerujące. Maska zawiera także miedź, cynk, witaminy E, C, A, F oraz B5.
Według producenta maseczka przyczynia się do zmniejszenia wydzielania sebum, usuwa zanieczyszczenia, pozostawia skórę matową, idealnie oczyszczoną, jednocześnie jej nie wysuszając. Oczyszcza pory i redukuje niedoskonałości.
W tych obietnicach jest sporo prawdy :) Jestem posiadaczką skóry mieszanej z rozszerzonymi porami w strefie T, jednocześnie płytko unaczynionej, na której pojawiają się rozszerzone naczynka. Maseczka już po pierwszym użyciu pozostawia skórę niezwykle gładką i miękką w dotyku, oczyszczoną, odświeżoną.
W żadnym wypadku nie podrażnioną i nie przesuszoną.
Maska z pewnością nie spowoduje, że rozszerzone pory znikną, ale z pewnością przyczynia się do ich dogłębnego oczyszczenia i odblokowania.
Kiedyś miałam już słynną czarną maseczkę oczyszczającą od GlamGlow. Dzisiaj muszę przyznać, że Sephora jest idealną alternatywą dla GG, która kosztuje 4 razy więcej, a jej działanie i efekt są bardzo zbliżone. Mnie osobiście Sephora odpowiada bardziej, niż GG. Lubię w niej wszystko! Błotną konsystencję, świeży zapach, wygodne opakowanie, cenę, ale przede wszystkim działanie. Skóra staje się gładka, odświeżona, rozświetlona, wolna od zanieczyszczeń i nadmiaru sebum, a przez to mniej podatna na niedoskonałości i inne niespodzianki :)
Bardzo się cieszę, że skusiłam się na tą maskę, bo dzieki temu odkryłam kolejny kosmetyk, którego nie może u mnie zabraknąć!
Moja już się skończyła, ale kiedyś do niej wrócę :)
OdpowiedzUsuńMusisz koniecznie :-)
UsuńWiele dobrego słyszałam o tej maseczce :)
OdpowiedzUsuńJak widać nie bez powodu :-)
UsuńUwielbiam, obecnie jestem na wykończeniu drugiej :)
OdpowiedzUsuńW ogóle to maska jest bardzo wydajna! Po 3 miesiącach mam jeszcze dobrą połowę w słoiczku :-)
UsuńWłaśnie kupiłam kolejne opakowanie już ze zmienioną szatą graficzną:). Nie wyobrażam sobie nie mieć pod ręką tego kosmetyku, bo potrafi błyskawicznie doprowadzić moją cerę do porządku.
OdpowiedzUsuńWłaśnie w niedzielę szperając w on-line sklepie Sephory widziałam to nowe opakowanie ;-)
UsuńMaska jest super! Nic tak nie wygładza :-)
To już kolejny raz słyszę bardzo dobre słowa o tej masce! Ja właściwie mam sprawdzonych kilka masek, które bardzo lubię, ale pewnie kiedyś kupię i tą, bo lubię takie z błota... Moje ulubione teraz to maska YR z serii Hammam z błota glinki marokańskiej i z arganem, sypkie glinki biała i zielona Argiletz i kiedyś miałam z Dead Sea Mud, muszę też ją znowu kupić :-)
OdpowiedzUsuńJakie śliczne kwiatuszki tam u Was już są!!! :D
Ta z Yves Rocher przedstawia się ciekawie :-) Lecz w chwili obecnej tak jestem zadowolona z Sephory, że jej chyba nie zamienię ;-)
UsuńA u nas już wiosna w pełni :-)
Super Justysiu, że się sprawdziła! Nic tak nie cieszy jak dobrze dobrana pielęgnacja :) Ja mam swoją ulubienicę w zielonej Origins bo te z glinkami jednak mnie trochę za mocno wysuszają :* Jakie cudne, wiosenne zdjęcia aż się uśmiecham do monitora :)
OdpowiedzUsuńRozumiem, Gosieńko! Próbowałaś właśnie tej Sephorowej maseczki? Z Origins mam też maskę, ale tą z różowej glinki :-) Też jest fajna!
UsuńNie ma to jak wypśtykać kilka zdjęć na bloga przy okazji wiosennego spaceru :-)
Nie znam tej maski i raczej nie poznam, bo jeśli chodzi o maseczki to sama sobie robię z półproduktów ;p
OdpowiedzUsuńPodziwiam! Je niestety jestem do tego zbyt leniwa ;-)
UsuńJa ją polecę sis ma podobną cerę do Twojej.
OdpowiedzUsuńNa pewno będzie zadowolona :-) Do takiej kapryśnej cery maska jest super :-)
UsuńKurcze, nie znam jej ale faktycznie z Twojego opisu wynika, że jest całkiem niezła :) Może ją kiedyś przetestuję :D
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będziesz miała okazję poznać i polubić to błotko :-)
Usuńprzywiozłam sobie właśnie tą maseczkę z Polski, ale jeszcze jej nie otworzyłam :) jestem jej bardzo ciekawa!
OdpowiedzUsuńDaj koniecznie znać, jak ci się ta maseczka podoba :-)
UsuńKupię tyle razy to mówię i w końcu kupię ;D
OdpowiedzUsuńJustyś, trzymam za słowo i dowiem się, czy w końcu kupiłaś ;-)
UsuńUwielbiam tę maskę, świetny stosunek ceny do jakości :)
OdpowiedzUsuńFantastyczna relacja w stosunku do ceny! GlamGlow nie jest lepsza, a kosztuje 4 razy więcej...
UsuńUżywam jej obecnie i u mnie też sprawdza się całkiem nieźle.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będzie się spisywała coraz lepiej :-)
UsuńTeż ją polubiłam :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że maseczka ma tyle wielbicielek :-)
Usuńmuszę ją mieć!
OdpowiedzUsuńKoniecznie! Ta maska to hit :-)
UsuńCiekawie wygląda, myślę że mogłaby się sprawdzić i u mnie :)
OdpowiedzUsuńJeśli masz cerę normalną, mieszaną bądź tłustą, to z pewnością się sprawdzi :-)
UsuńJak fajna wiosenna sceneria :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Wiosna w pełni, żałuję tylko, że taka pogoda nie utrzymała się zbyt długo ;)
UsuńPozdrawiam!
Jedni ją chwalą kolejni nienawidzą nie wiem sama już czy się na nią zdecydować czy nie ;c
OdpowiedzUsuńJa do tej pory spotkałam się wyłącznie z pozytywnymi opiniami :) Myślę, że warto wypróbować, żeby wyrobić sobie własną opinię :)
UsuńDodaję do listy, koniecznie! muszę odczarować maski, z którymi ostatnio mi było nie po drodze :/ i dobrze wiedzieć, że GlamGlow to nie jakiś ósmy cud świata i można sobie zafundować dużo tańszy zamiennik :)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak jest! Ja lubiłam GlamGlow, natomiast uważam, że efekt po Sephorze jest co najmniej tak samo dobry :) Osobiście Sephora odpowiada mi bardziej, a poza tym ta cena :)
UsuńJuż od dłuższego czasu obiecuję sobie ją kupić :)
OdpowiedzUsuńWarto ją kupić, jeszcze teraz zmieniło się opakowanie, ale zawartość jest tak samo dobra :)
UsuńBardzo lubię ta maskę, jest dość podobna jak droga maska Estee Lauder.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Ola
Nail Heart Makeup
nailmakeup.pl