Od niepamiętnych czasów dążę do minimalizmu kosmetycznego i chyba jestem na całkiem dobrej drodze ;) Wszelkie zalegujące zapasy staram się zużywać jak szalona, a oto i wyniki moich starań z ostatnich dwóch miesięcy:
- fluid pielęgnacyjny pod oczy marki Lierac z serii Magnificence - bardzo lekki produkt w formie pędzelkowej, która nie należy do moich ulubionych. Fluid używałam jako serum pod oko, nakładając dodatkowo krem. Ten egzemplarz dostałam jako gratis do kremu
- tusz do rzęs Gosh Catchy Eyes - moim zdaniem najlepszy drogeryjny tusz, jeśli zależy Wam na podkręceniu i wydłużeniu rzęs! Piękny efekt i super trwałość spowodowały, że mam już kolejne opakowanie :)
- tusz do rzęs Helena Rubinstein Lash Queen Fatal Blacks - miało być tak pięknie, a wyszło trochę gorzej... Tusz bardzo mocno pogrubiał, lecz cóż z tego, skoro niemiłosiernie się osypywał... Raz na zawsze wyleczyłam się z helenkowych tuszy...
- tusz do brwi MAC - niezastąpiony, o czym świadczy kolejne zużyte opakowanie :)
- krem do rąk Caudalie - mimo mojej wielkiej sympatii do marki Caudalie muszę stwierdzić, że ten krem to cienki zawodnik... Nawilżenie na bardzo krótką chwilę, zero efektów, nie polecam, niestety...
- żel pod prysznic Pat&Rub - uwielbiam ich żele! Są bardzo pielęgnacyjne i wydajne! Mój ulubiony jest z serii otulającej, ale ten relaksujący również należy do faworytów :)
- pianka pod prysznic Rituals - mnie akurat te pianki nie ruszają... Wolę ich olejki pod prysznic ;)
- mydła w kostce ze Sztuki Mydła - uwielbiam te kostki, przy czym jednak Kozimilk mnie trochę rozczarował, bo strasznie szybko się rozpuszczał... Za to Kokomak z zatopionymi ziarenkami maku fantastycznie się spisywał :)
- serum antycellulitowe Collistar - świetny produkt! To moje drugie opakowanie i pewnie będą następne, jeśli tylko trafię na jakąś fajną promocję ;)
- balsam dla dzieci z Pat&Rub - to również stały bywalec w mojej łazience. Lubię bezzapachowe smarowidła do ciała, a ten balsam bardzo fajnie nawilża i pielęgnuje nawet dorosłą skórę :)
- masła do ciała Organique Sensitive oraz kawowe - wielokrotnie zachwycałam się masłami tej marki, nie bez powodu! Po ich użyciu skóra jest długotrwale nawilżona i wypielęgnowana
- pianka do mycia rąk Bath & Body Works - dzięki kochanemu Eskowi mogłam wreszcie sama doświadczyć, jak świetne są te pianki! Jeśli kiedyś będę miała okazję zakupów w B&BW, na pewno skuszę się na kolejne!
- peeling do ciała Rituals - uwielbiam scruby tej marki i obecnie posiadam jeszcze inny wariant zapachowy, który bardziej mi odpowiada, niż pomarańczowy ;)
- fluid pielęgnujący do cery mieszanej z Origins - niestety rozczarował. Do mojej mieszanej cery absolutnie się nie nadawał. Pozostawiał połyskującą warstewkę, właściwości pielęgnujacych nie zauważyłam... Nie udało mi się go całkowicie zdenkować...
- micel z Biodermy - koniecznie Sensibio AR :) Uwielbiam i używam od lat!
- tonik bezalkoholowy marki Estelle & Thild - ta szwedzka firma produkująca ekologiczne kosmetyki jest w Polsce jeszcze mało znana, a szkoda... Zarówno tonik, jak i pianka, którą jeszcze mam, są fantastyczne! Z pewnością jeszcze skuszę się na kolejny zakup.
- maska do włosów Energizing marki Organique - polubiłam ją przede wszystkim dlatego, że jest bardzo lekka i nie obciąża moich cienkich kosmyków. Produkt absolutnie wart polecenia!
- olejek do skóry głowy Thin Hair z Phenome - kupuje go regularnie mimo wysokiej ceny... Jedyny olejek, który tak dobrze się sprawdza, mimo, iż mam cienkie włosy skłonne do przetłuszczania. Używany regularnie wzmacnia cebulki włosowe i przyczynia się do zahamowania wypadania
- szampon Phenome na objętość - kiedyś go lubiłam, z czasem ta sympatia nieco zmalała... Moim zdaniem szampony z Yves Rocher sprawdzają się znacznie lepiej, a kosztują dużo mniej :)
- krem Lierac Magnificence - wersja do cery mieszanej - jak dla mnie rewelacja! Niedawno zachwycałam się nim na blogu. W tym kremie odpowiada mi dosłownie wszystko. To już mój drugi zużyty słoiczek. Obecnie robię sobie od niego przerwę, ale z pewnością jeszcze do niego wrócę
- krem pod oczy La Roche Posay Redermic C - to także drugie zużyte opakowanie. Fajny lekki kremik, który nie podrażnia. Jeśli chodzi o działanie to na efekty trzeba poczekać, ale ten krem rzeczywiście rozświetla okolice oczu i niweluje w jakimś stopniu widoczność cieni
- olejek do twarzy Caudalie Polyphenol - moja mieszana cera średnio go polubiła... Miałam wrażenie, że olejek słabo się wchłania, a i stopień nawilżenia pozostawiał trochę do życzenia...
- Caudalie Vinosource - jeden produkt w dwóch formułach - nawilżający sorbet oraz matujący fluid. Obydwie formuły bardzo dobrze sprawdziły się u mnie i z pewnością skuszę się na ponowny zakup!
A na koniec trzy wyrzutki... Niestety nie dało się ich zdenkować... Największe rozczarowanie ubiegłego roku, tym bardziej, że zwłaszcza produkty Aveda są drogie...
- Aveda odżywka oraz szampon do włosów cienkich - nie zauważyłam żadnych właściwości pielęgnujących, szampon niemiłosiernie plątał włosy a o objętości mogłam sobie tylko pomarzyć...
- Origins odżywka miętowa do włosów - to jakieś nieporozumienie! Uwielbiam wszystko, co miętowe, a ta odzywka miała być idealna do włosów tłustych... Tymczasem odżywka miała konsystencję niczym rzadki szampon, a co najdziwniejsze - przy wmasowywaniu we włosy zaczynała się pienić! Nie robiła nic, nie ułatwiała rozczesywania... jedynie pięknie pachniała, ale to zdecydowanie za mało...
Oby do następnego denka! :)
spora ilość wyrzutków :)
OdpowiedzUsuńNa szczęście, bo koniecznie chcę uszczuplić zapasy ;)
UsuńSpore zużycia :) Większość jest mi nieznana :)
OdpowiedzUsuńUzbierało się trochę :)
Usuńposzalałaś Justynko, nie ma co ;D
OdpowiedzUsuńCaudalnie dawno nic nie miałam więc dziękuję za przypomnienie tematu, musze się wybrać na zakupy do pobliskiej apteki która jest bardzo dobrze wyposażona :)
Ciekawa jestem w takim razie Kasiu, co ci wpadnie do koszyczka w tej aptece :)
UsuńOjej a ile tu skarbów :) widzę swój ulubiony żel od Pat&Rub - muszę koniecznie wypróbować te serię otulającą :)
OdpowiedzUsuńOtulająca ma wyjątkowo śliczny zapach! :)
UsuńNo właśnie wszyscy się rozwodzą nad tym zapachem... Tylko, że ja nie do końca jestem fanką takich karmelowo czekoladowych i w ten deseń zapachów więc ostatecznie zamówiłam trójkę kokosowa :)
UsuńOd razu widać, że to jest blog osoby, która dąży do minimalizmu kosmetycznego!!! :-)))
OdpowiedzUsuń( żartuję). Ten tusz Gosh mnie zainteresował, natomiast u HR nazwa się sprawdziła Fatal, więc fatalny :). Ja też miewam różne rzeczy od Organic, ale w ogóle to raczej nieznane mi rzeczy :D
Dokładnie, nazwa tuszu Helenki idealnie trafiona :)
UsuńHehe przeczytałam jedno małe świństewko;) ciekawe produkty w Twoim denku! Niektórych sama bym chętnie spróbowała :)
OdpowiedzUsuńO rety, jakie świństewko? ;)
UsuńBiodermę mam w zapasie ;) same perełki a chyb atego Lieraca miałam mini i lubiłam :)
OdpowiedzUsuńA ty przecież mleczkowa jesteś, Justyś :)
UsuńLierac jest super!
Same fajne rzeczy tu widzę, szkoda że helenkowy tusz okazał się sypiący, też nie lubię tego :)
OdpowiedzUsuńNiestety Helenka rozczarowała na całej linii... ;)
UsuńSzkoda :( ale co tu tak cicho? :)
UsuńPołowy kosmetyków niestety nie znam a szkoda :(
OdpowiedzUsuńPołowa to całkiem dobry wynik ;)
UsuńIdzie nowe ;) wszystko Rituals kocham! <3
OdpowiedzUsuńNowe nadchodzi, ale pomału i rozwagą ;) Przynajmniej taki mam zamiar ;)
UsuńWow, świetnie Ci poszło! Ja troszkę zmieniam formę mojego denka ale zużywanie cieszy mnie nie mniej niż Ciebie ;) Tylko moje zapasy są nadal ogromne :D
OdpowiedzUsuńZnam ten ból, Kochana ;) Ja tez bardzo długo borykałam się z zapasami ;)
UsuńLubię zapach tej seri kosmetyków Rusinowej :)
OdpowiedzUsuńBardzo udany zapach :)
UsuńSpore to denko - ciekawe kosmetyki :) Drogie to serum antycellulitowe? Bo wiem, że collistar do najtańszych marek nie należy ;/Pozdrawiam i zapraszam do siebie ♥ Buziaki!
OdpowiedzUsuńSerum niestety do najtańszych nie należy, kosztuje ok. 50 Euro... Zawsze staram się je upolować na promocji :)
UsuńBuziaki!
Ile dobroci! Zainteresowałaś mnie kilkoma kosmetykami, między innymi balsamem Estelle & Thild. Gdzie udało Ci się go kupić?
OdpowiedzUsuńKochana, ta marka dostępna jest w niektórych austriackich filiach Marionnaud. Poza tym wdziałam te kosmetyki na przykład na lotnisku w Berlinie...
UsuńMiałam nadzieję że są dostępne w Polsce. No trudno. Będę o nich pamiętać w przyszłości.
UsuńW razie czego chętnie służę pomocą w zakupie :)
UsuńSpore denko, na micel z Biodermy i ja mam chęć ;)
OdpowiedzUsuńTen micel jest wspaniały :)
UsuńWow, spora ilość. Ja planuję denko na jutro, ale na mniejszej ilości bo już mnie drażni, że mi z pudełka opakowania wystają ;) Muszę przyznać, że to właśnie projekt denko nauczył mnie takiego konsekwentnego zużywania kosmetyków i dobrze mi z tym :)
OdpowiedzUsuńBo to super sprawa z tym denkiem :) To naprawdę działa! :)
UsuńCiekawa jestem twoich zużyć, Kasiu :)
Szkoda, że tusz do rzęs Heleny Rubinstein tak Cię zawiódł:/. Osypywanie się jest niedopuszczalne w przypadku tuszów za 20 zł, a co dopiero mówić o wysokiej półce.
OdpowiedzUsuńDokładnie! Dlatego ja już się wyleczyłam z takich eksperymentów :)
UsuńTeż kocham pianki do mycia rąk BBW, takie małe coś a cieszy :)
OdpowiedzUsuńPorządne denko, to teraz czas na zakupy :) Koniecznie się nimi pochwal :)
Dzięki, Agus :) Staram się nie przesadzać z zakupami, ale oczywiście trochę muszę sobie sprawić :) Tym bardziej, że na co dzień nie mam dostępu do Sephory, tylko tu w Polsce...
UsuńTeż się staram z wielkim zapałem zużywać swoje zapasy, które mają rozmiary dawno przekraczające zdrowy rozsądek. Ale niestety co coś zużyję, to coś przytargam z drogerii i tak w kółko.
OdpowiedzUsuńZnam to dobrze, Karolinko... Ale zużywanie, denkowanie sprawia mi tyle frajdy, gdy widzę, że zapasy się kurczą :) Nadmiar mnie przytłacza ;)
UsuńMuszę wypróbować te Patkowe żele, od lat używam Korresa i jestem zachwycona :)za to wiem jak trudne jest zalezienie dobrego tuszu do rzęs :/
OdpowiedzUsuńA ja w końcu muszę się skusić na coś z Korres :)
UsuńA co do tuszu, to ja już mam kilka takich pewniaków, ale chciałam wypróbowac coś nowego i trafilo na Helenkę... ;)
Tak wiem, że kochasz tusz Diora i to dzięki Tobie kiedyś się na niego skusiłam :)
UsuńPowiem Ci, ze produkty od origins do ciala i wlosów mnie nie zachwycily! Zele pod prysznic nic specjalnego, to balea juz lepsza! szampony tragiczne, nic nie robia a odzywki masakra!
OdpowiedzUsuńLubie tylko ich pielegnacje do twarzy!
ladne denko Justys! szkoda, ze bubelki tez sie trafily, bo to zawsze drazni jak sie kupuje i to jeszcze Aveda, co tania nie jest :(
Ähhhh ... zel do brwi MACa kocham!
UsuńKaro, ja polubiłam z Origins ich maski do twarzy :) A do ciała bądź do włosów nigdy już niczego nie kupię!
UsuńŻel z MACa rządzi, absolutnie bezkonkurencyjny :)
Ileż dobroci udało Ci się zdenkować! Bioderma, pianki BBW i masła Organique to produkty, które darzę wielką sympatią :) Zaciekawiłaś mnie też produktami Caudalie Vinosource :)
OdpowiedzUsuńAniu kosmetyki Caudalie są bardzo ciekawe, szczególnie właśnie z tej serii.
UsuńMarzą mi się jeszcze kolejne pianki BBW :)
Chciałabym te mydełka ;) Phenome też bardzo mnie kusi.
OdpowiedzUsuńMydełka są świetne :)
UsuńU ciebie jak zawsze spore denko i mnostwo ciekawych produktow :) produkty Organique i Phenome ciekawia mnie najbardziej i mam nadzieje je w koncu wyprobowac
OdpowiedzUsuńDziękuję, Justyś :) Koniecznie musisz się skusić na coś z Organique - oni mają tak ogromny wybór, że ja mogłabym stać tam godzinami :) Phenome też ma bardzo ciekawe kosmetyki :) Ich krem do twarzy trochę mnie uczulał, ale zawsze p[olecam ich olejek do skóry głowy - rewelacja!
Usuńhoho ile zrobiło Ci się miejsca :P Ja też muszę się wziąć ostro do uszczuplania moich zapasów, ponieważ butelki pozaczynane, a tyle nowych produktów wpadło do mojej łazienki :P Pozdrawiam i życzę miłego dzionka :)
OdpowiedzUsuńDenkowanie sprawia radość! Bardzo lubię, gdy nagle pojawia się tyle wolnego miejsca :)
UsuńBuziaki i miłego dnia!
Uwielbiam Organique, świetne kosmetyki! :)
OdpowiedzUsuńOj tak, a jaki wspaniały wybór zapachów :)
UsuńZ tej serii Pat and Rub mam balsam i jest cudowny :)
OdpowiedzUsuńZnam ich balsamy, świetne są :) A jeszcze bardziej wolę ich masła :)
UsuńZaciekawiło mnie to kawowe masło do ciała ;)
OdpowiedzUsuńMasła z Organique są w ogóle świetne :) Mam też czekoladowe - super :)
UsuńNiezłe denko! Kiedyś miałam peeling cukrowy z PAT & RUB - dokładniej z tej serii - lubiłam go :D
OdpowiedzUsuńTeż kiedyś miałam ich peeling cukrowy, ale z serii hipoalergicznej :)
Usuńwow, ile zużyłaś! :D marzy mi sie tusz z Maca *.* w sumie wszystko z Maca mi się marzy! w tym szminki :D
OdpowiedzUsuńNic dziwnego, szminki z MACa są genialne :)
UsuńSporo tego, gratulacje :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, nazbierało się trochę :)
UsuńŚwietny post. :-) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńdużo tych zdenkowanych masz...ja także lubię Biodermę a masło do ciała z Organique chodzi już długo za mną i wszyscy go chwalą
OdpowiedzUsuńMusisz się w takim razie skusić na t masło :)
Usuńno proszę jakie ładne zużycia, ja nic nie miałam z powyższych dobroci:)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś coś ci wpadnie :)
Usuńsporo perełek widzę :)
OdpowiedzUsuńWiększość rzeczywiście bardzo dobrze się sprawdziła :)
UsuńWOw, ale tego dużo i wszystko takie ahh! uwielbiam produkty Caudalie :)
OdpowiedzUsuńCaudalie są fantastyczne :)
Usuńmiałam masło do ciała z tej serii z pat&rub i ten zapach również mi się bardzo podobał:)
OdpowiedzUsuńŚwietne są masła z Pat&Rub :)
UsuńSpore denko :) ja też bardzo lubię masła do ciała organique ;)
OdpowiedzUsuńTe masła są wspaniałe :)
UsuńKrem LRP jest naprawdę świetny;)
OdpowiedzUsuńPodzielam twoją opinię :)
UsuńTyle fajnych kosmetyków, że aż nie wiem na czym się mam skupić :) Marka Rituals bardzo mnie ciekawi i ich pianka do mycia ciała zachęciła mnie do wypróbowania kolejnych kosmetyków. Sądzę, że następne będą polecane przez Ciebie peelingi :)
OdpowiedzUsuńTo prawda :) Ich peelingi są fantastyczne! :)
UsuńSpore denko żel z Pat&Rub jest rewelacyjny.
OdpowiedzUsuńTo prawda, żel jest doskonały!
UsuńTa pianka do mycia rąk nadal wisi na mojej wishliscie, zawsze te zakupy w Wawie nie po drodze :)
OdpowiedzUsuńJa już tak długo wybieram się do Warszawy... A tak marzą mi się kolejne pianki :)
Usuńżel do brwi Maca jest i moim ulubieńcem, nawet nie testuję już niczego innego. On odpowiada mi w 100% :)
OdpowiedzUsuńten żel jest wspaniały i niezawodny!
UsuńZdenkowałaś tyle produktów, a ja nie miałam okazji żadnego z nich przetestować na własnej skórze. Kilka z nich mnie szczególnie zainteresowało więc będę musiała przyjrzeć im się bliżej :)
OdpowiedzUsuńW takim razie mam nadzieję, że na któryś się skusisz :)
Usuńna kawowe masło do ciała zaświeciło mi się oko :D
OdpowiedzUsuńWspaniałe jest to masełko :)
UsuńSpore denko jak na zużycie z dwóch miesięcy. Płyn micelarny z Biodermy także u mnie regularnie się pojawia.
OdpowiedzUsuńThe Wizard of Oz | Casino - Dr. McD
OdpowiedzUsuńDr. Oz. Oz. is the first live 태백 출장샵 show on The Wizard 대전광역 출장샵 of Oz. With more than 50 정읍 출장마사지 years of gaming experience and 광주광역 출장마사지 over 200 years of experience, we 남양주 출장마사지 are a proud