Przyznaję, że znalazło się tym razem u mnie kilka kosmetycznych wyrzutków, których już nie byłam w stanie zużyć, które po prostu najzwyczajniej w świecie się zestarzały... Nie jestem z tego dumna, dlatego też do kolejnych zakupów staram się podchodzić bardziej z głową, co nie zawsze jest łatwe ;)
W każdym razie moje denko prezentuje się tak:
A tutaj szczegółowo:
- peeling do stóp Collistar - sam peeling jest fajny, ale moim zdaniem zbyt drogi. Znam równie dobre i jednocześnie dużo tańsze... Pumeksowa końcówka była dla mnie zbędnym gadżetem... W tej cenie już się nie skuszę...
- peeling malinowy The Body Shop - przyjemny ździerak, ale ja wolę cukrowe. Jeśli kiedyś ponownie pojawi się wersja marakujowa, to może się skuszę...
- peeling Sakura z Rituals - fantastyczny cukrowy ździerak, kolejne wersje są już w użyciu :)
- maska oczyszczająca do włosów Phenome - jak już wiele osób wspominało nie jest to produkt pierwszej potrzeby, ale bardzo przyjemny umilacz w pielęgnacji skóry głowy :) Rzeczywiście fajnie oczyszcza i dlatego mam już kolejne opakowanie.
- peeling do stóp Phenome - jeden z wyrzutków, którego nie byłam w stanie zużyć... peeling zawiera mnóstwo drobinek, które są moim zdaniem bardzo łagodne. Dlatego też niezbyt chętnie po niego sięgałam... Z pewnością nie kupię ponownie.
- kawowy peeling do ust Pat&Rub - niestety szybko zaczął śmierdzieć niczym stara kawa. Zapach stał się nieznośny, tak więc nie byłam w stanie zużyć peelingu do końca... Mimo to mam ochotę jeszcze na wersję pomarańczową!
- olejki myjące pod prysznic Rituals - bardzo je polubiłam i z pewnością kiedyś się skuszę na ponowny zakup, szczególnie czerwonej wersji,która zapachowo bardziej mi odpowada :)
- Lactacyd - niezastąpiony od lat...
- miodowy żel pod prysznic Yves Rocher - pięknie pachnący łagodny żel. Świetny produkt w dobrej cenie! Chętnie kupię kolejne opakowanie.
- odżywka do włosów Kerastase Cristalliste - kolejny z wyrzutków, którego nie byłam w stanie zużyć... Lubię kosmetyki Kerastase, ale ta odżywka nie wyróżniała się niczym szczególnym...
- pianka do stylizacji włosów L'oreal Professional - ten kosmetyk również niestety zmarnował się... Jakiś czas temu przestałam sięgać po tego rodzaju produkty do stylizacji...
- maska do włosów Collistar podkreślająca kolor - po udanej przygodzie z wersją w kolorze kasztanowym postanowiłam wypróbować wersję ceimnobrązową... I tu wielkie rozczarowanie... O ile kasztanowa wersja pięknie odświeżała kolor, to ciemna wersja nie robi u mnie kompletnie nic... Sama odżywka fajnie pielegnuje i nadaje połysk kosmykom, ale mnie głównie chodzi o kolor, którego tutaj niestety brak... Wróciłam do wersji kasztanowej...
- mgiełka do układania włosów Pat&Rub - zastąpiła mi wszystkie produkty do stylizacji. Mgiełka ta nie obciąża moich cienkich włosów, za to nadaje im trochę struktury i objętości. Na co dzień zadawala mnie taki efekt! Jedynie opakowanie tej mgiełki jest fatalne... Psikacz niestety szybko się zacina. Dlatego ja przelewam mgiełkę do butelki po innym spreju.
- maska do włosów L'oreal Elseve Fibralogy - nie zauważyłam, żeby ta maska pogrubiała włosy ;) Ale była całkiem przyjemna, lekka, ładnie pachniała. Możliwe, że kiedyś kupię ponownie. W tej chwili jedank wystarczają mi lekkie odżywki.
- pianka do oczyszczania twarzy Phenome - w tej chwili używam już trzeciej z kolei butelki, dlatego pianka zdążyła mi się trochę znudzić ;) Niemniej jednak jest to bardzo łagodny i skuteczny kosmetyk, po który kiedyś ponownie sięgnę.
- płyn micelarny Garnier - kupiłam z czystej ciekawości, bo znalazłam w DM-ie małą wersję. Przyznaję, że to fajny micel. Dla mnie jednak najlepszym micelem pozostaje w dalszym ciągu Bioderma :)
- ukochana Bioderma, nie ma sobie równych :) Nie wiem sama, która to już butelka! Od jakiegoś czasu kupuję wersję AR i bardzi jestem z niej zadowolona :)
- Żel pod oczy Yves Rocher Elixir 7.9 - fajny lekki nawilżacz pod oko. Bardzo łagodny, wydajny. Być może kiedyś kupię go ponownie.
- Krem do cery naczynkowej Hildegard Braukmann - bardzo przyjemny łagodny krem, którego używałam na noc. Nie mam mu niczego do zarzucenia. Może kiedyś się jeszcze spotkamy :)
- migdałowe masło do ciała Annemarie Börlind - przyjemne masło, aczkolwiek znam lepsze, dlatego raczej nie kupię ponownie.
- olejek do ciała Super Slim Evree - przyjemnie pachnący olejek, który bardzo ładnie nawilżał. Nie wiem, czy wpływał na cellulit, ale mimo to polubiłam go i pewnie kiedyś kupię ponownie :)
- krem do stóp Balea z 10% mocznikiem - zużyłam już kilka tubek tego kremu i zawsze do niego wracam. Bo rzeczywiście zmiękcza i nawilża skórę stóp. A na dodatek jest bardzo tani!
- krem do rąk Nuxe - lekki krem nawilżający, który szybko się wchłania, jednocześnie pielęgnuje skórę w sposób zadawalający. Na zimę może okazać się zbyt lekki.
- krem do rąk Ananne - ta szwajcarska marka produkująca naturalne kosmetyki jest mi zupełnie nieznana... Dostałam ten krem w prezencie, chętnie zużyłam, byłam zadowolona. Jednak nie sądzę, żebym go keidyś kupiła. Cena jest bardzo wysoka, a efekt podobny, jak przy tańszych kremach...
- L'occitane krem do rąk z 20% masłem shea - to mój pewnik na zimę. Nic tak nie troszczy się o skórę moich dłoni, jak ten krem. A że zima za pasem, pora kupić kolejne opakowanie :)
- balsam stopniowo brązujący do ciała Gosh - naturalnie brązowił skórę bez plam, zacieków, bez samoopalaczowego smrodku. Niestety z tego co wiem balsam ten jest już niedostępny... Szkoda...
- Masło do ciała Organique z serii Sensitive - rozpływam się nad masłami tej marki... To był mój pierwszy egzemplarz, który otrzymałam od Eska Floreska :) W tej chwili używam kolejnego słoiczka tego cudeńka :)
- woda perfumowana Escada Especially - to już drugie opakowanie tej wody, które zdenkowałam. Chętnie używam także zimą, choć zapach jest dosyć świeży :) Oczywiście mam już kolejny flakon :)
- Inglot zmywacz do paznokci - najlepszy ze wszystkich, jakie znam!
- Dezodorant Eisenberg - mimo wysokiej ceny używam tego dezodorantu od dłuższego czasu. Bo jako jeden z niewielu dezodorantów bez aluminium i alkoholu jest skuteczny.
- Dior Nude Air płynny podkład - tutaj również mam same powody do zachwytu - naturalny efekt, taki, jak lubię! Satynowo-matowe wykończenie, niesamowita wydajność, lekkość. Nie czuję, że ma mam na twarzy podkład. Jak dla mnie ideał :)
- pasta do zębów Meridol - bardzo ją polubiłam i jak na razie jestem jej wierna.
Do następnego razu! :)
Ojej ale tu tego dużo ;) Kilka rzeczy bym widziała u siebie ;) Musze spojrzeć na ten krem pod oczy z YR ;)
OdpowiedzUsuńFajny jest ten żelik z YR i do tego stosunkowo niedrogi (przynajmniej u mnie zawsze można go kupić 50% taniej) ;-)
UsuńNiezłe to denko! Też uwielbiam zmywacz z Inglota.
OdpowiedzUsuńFajowo :-) Właśnie używam drugiej butelki tego zmywacza i ciągle się nim zachwycam ;-)
UsuńŁadne zużycie ;) wielu produktów nie znam ale wyglądają na ciekawe :)
OdpowiedzUsuńA dziękuję :-) Niektóre się niestety nie sprawdziły, ale większość była ok :-)
UsuńBardzo przyjemne denko :) Kremy L'Occitane uwielbiam, też zamówiłam kolejny. Lubię też balsamy Phenome i odżywki Kerastase. Muszę wypróbować krem do stóp Balea :) :)
OdpowiedzUsuńJa z Kerastase lubię maski, natomiast odżywki już nie kupię ;-) Ale to wszystko zależy od rodzaju włosów, moje jest łatwo przeciążyć, więc jestem w tej kwestii bardzo wymagająca ;-)
Usuńsporo tego :)
OdpowiedzUsuń____________________
fur scarf
blog.justynapolska.com
Trochę się nazbierało ;-)
UsuńBardzo imponujące i wspaniałe denko! Ja miałam z tego tylko płyn miodowy YR bio jest miły ale wolę osobiście ich arganowy. Miałam też ten żel pod oczy YR, ten eliksir 7.9 czy jak to jest, był nawet dobry :-)
OdpowiedzUsuńJa tego arganowego żelu jeszcze nie znam. Ale chętnie poznam, jak skończę zapasy ;)
Usuńmyślałam, że post nigdy się nie skończy ;)
OdpowiedzUsuńpewnie denko takie duże bo liczysz na bogatego Mikołaja i robisz czystki? ;)
aktualnie używam olejki myjące pod prysznic Rituals i jestem bardzo zadowolona, bardzo przyjemny kremowy produkt
Rzeczywiście wyszło trochę przydługawo ;)
UsuńTak naprawdę to cieszę się, że wreszcie zużywam na potęgę, zamiast kupować coraz to nowe kosmetyki ;)
Te olejki myjące są świetne!
u mnie denko z kilu dobrych miesięcy poszło do zsypu, nie wytrwałam w pisaniu posta więc tym bardziej podziwiam, ale denkuję dalej ;)
OdpowiedzUsuńJa akurat chętnie piszę denkowe posty, ale wiem, że należę do mniejszości ;)
UsuńCzekam na twoje denko, Martuś!
mnie ten olejek Rituals od Ciebie również bardzo przypadł do gustu - świetny i choć miałam wrażenie, że szybko się skończy to wystarczył mi na dwa miesiące i właśnie w denkowym kartonie leży i czeka na post, aż się zlituję :))
OdpowiedzUsuńkusisz mnie teraz mgiełką do układania włosów Pat&Rub
Cieszę się Madziu, że olejek się spodobał :)
UsuńA o mgiełce Pat&Rub muszę w końcu napisać kilka słów na blogu :)
Sporo tego udało Ci się zużyć :)
OdpowiedzUsuńWzięłam się za porządne zużywanie ;)
UsuńFajne denko Justynko :) Zaciekawilas mnie ta mgielka do wlosow z P&R - jak bede w Pl to sie za nia rozejrze :) Ten zapach Escady Especially musze powachac, bo go nie znam - a jako ze lubimy podobne perfumy jest szansa, ze polubie ten zapach :)
OdpowiedzUsuńMożliwe, że polubisz ten zapach :) Sprawdź go koniecznie! A mgiełka to bardzo lekki, fajny kosmetyk. Może nie daje powalającego efektu, ale do moich cienkich włosów jest OK! Całkowicie zrezygnowałam z innych produktów do stylizacji ;)
Usuńsporo zużyć :)
OdpowiedzUsuńStarałam się ;)
UsuńPięknie Ci poszło! Diorka Airka zdenkowałaś? To musi być miłość :) Ja też go bardzo lubię, ale mam tyle podkładów, że denkowanie ich nie idzie mi tak łatwo :) Biodermę denkuję za to regularnie. Ukochana od wielu już lat. Nie ma sobie równych :) Mam w zapasach to cudo do włosów z Phenome. W tym tygodniu wreszcie się za nie wezmę! :)
OdpowiedzUsuńTak, Marti, pokochałam szczerze tego Nudka Diorka! Mam już kolejne opakowanie. Dla mnie to zdecydowanie najlepszy podkładzik ze wszystkich, jakie znam :) Bioderma to już klasyk, wystepuje w każdym denku ;)
UsuńCiekawa jestem, jak ci sie spodoba ta maska z Phenome :)
Tyle rzeczy, że zapomniałam, o których miałam napisać :) ... Zastanawiam się właśnie nad kupnem podkładu Diora :) !
OdpowiedzUsuńJeśli akurat zainteresował cię ten podkład, to mogę go polecić, jeśli normalną, mieszaną bądź tłustą cerę. Nie wiem, czy dobrze się nada do suchej, choć przy odpowiednim kremie pod podkład pewnie da sobie radę :) Podkład jest niewyczuwalny i daje naturalne wykończenie. Dla mnie ideał :)
UsuńIle tego nazużywałaś :) Gratulacje! Zapasy trochę zeszczuplały, to czas na zakupy? :D
OdpowiedzUsuńTrudno uwierzyć, ale mam jeszcze sporo zapasów, więc z zakupami poczekam jeszcze trochę ;)
UsuńAle fajnie jest, gdy nagle robi się więcej wolnego miejsca :)
Już się zabrałaś za porządki ;p
OdpowiedzUsuńTak, bo już zbyt dużo tego miałam ;)
UsuńJustysiu! Pięknie poszło <3 Ja też zrobiłam porządki ostatnio i powywalałam do śmieci to co się przeterminowało albo czego nie lubię, bez litości.. A i torba denkowa kwiczy z wysiłku, muszę się za nią zabrać ale może..jutro..ewentualnie za tydzień bo jeszcze urlop trwa hehe..Ciekawa jestem bardzo olejków Ritualsa :)
OdpowiedzUsuńW takim razie już czekam na twoje denko :) Precz z wyrzutkami! ;)
UsuńSporo Ci się tego nazbierało ;) Znam tylko płyn micelarny z Garniera i byłam z niego zadowolona.
OdpowiedzUsuńTen płyn bardzo pozytywnie mnie zaskoczył :)
UsuńWooow ile pustaczków :D Zużyłaś wiele ciekawych kosmetyków i żadnego z nich nie miałam :) Ostatnio zamówiłam w końcu po raz pierwszy tego różowego micela z Biodermy :) Jestem ciekawa jak się sprawdzi u mnie :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa twojej opinii o Biodermie. Choć z pewnością będziesz zadowolona :)
Usuńsporo tego! :D
OdpowiedzUsuńTrochę się nazbierało ;)
Usuńbardzo duże denko, ja też używam Lactacyd i płyn z garniera ale mam też kilka innych micelari obecnie, które trzeba będzie zużyć
OdpowiedzUsuńLactacyd jest świetny, a micel Garniera pozytywnie mnie zaskoczył!
UsuńŁadne denko! Olejki Rituals tez bardzo lubie, moim ulubionym jest wlasnie zielony. Hihi
OdpowiedzUsuńBioderma kocham chcia Garniera tez bardzo lubie. A nie masz ochoty skusić sie na peeling do ust Lusha ? Sa super, nigdy nic mi sie nie zestarzało i nie dostało dziwnego zapchu. Miałam nawet peeling do ust od Sara Happ który kosztuje 27€ i po kilku miesiącach tak zaczął śmierdzieć starym mentolem ze fuj poszedł do kosza mimo ze nie stracił na ważności :-/
Właśnie mam teraz peeling do ust z Lusha, ten o smaku gumy do żucia :-) Jest świetny! Olejki Rituals także są cudowne. Jak tylko uszczuplę zapasy, kupię kolejny olejek :-)
UsuńKomentowalam po wejściu posta, a komentarz się nie dodał chlip..,
OdpowiedzUsuńW każdym razie zużycia całkiem liczne i różnorodne :)
Mnie bloger także ostatnio płata psikusy, czasem w ogóle nie można dodać komentarza...
UsuńO dokładnie, czasami każe mi udowodnić ze nie jestem automatem i za nic nie można dodać cokolwiek by nie zrobić :/
UsuńOMG! sporo tego, nie wiem jak ty to wszystko wykorzystałaś. :D
OdpowiedzUsuńhttp://whatisinthehat.blogspot.com/
W większości były to kosmetyki, których używałam miesiącami ;-) I wszystkie jakoś tak naraz się skończyły ;-)
UsuńAle Ci się nazbierało :-) zaciekawiła mnie ta pianka do mycia twarzy a płyn micelarny Garniera średni moim zdaniem chociaż kiedyś był moim ulubionym :-(
OdpowiedzUsuńPianka jest świetna i mega wydajna! Mam wrażenie, że nigdy się nie skończy ;-)
UsuńMega denko :) używałam tylko płynu micelarnego z Garniera :)
OdpowiedzUsuńhttp://madeleinye.blogspot.com/
Polubiłaś się z tym Garnierem? :-)
UsuńTego kremu do rąk Ananne jestem bardzo ciekawa.Muszę chyba wypróbować:)
OdpowiedzUsuńJeśli tylko masz okazję i dostęp do marki, to warto wypróbować :-)
UsuńWow, Spore to denko ! :)
OdpowiedzUsuńTrochę się nazbierało ;-)
UsuńDużo kosmetyków nazbierałaś ;) Zapraszam do mnie : http://ma--ry.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńTak, trochę się tego uskładało ;-)
UsuńWow, rzeczywiście tego sporo. Gdyby mi się udawało zużywać moje zapasy w takim tempie... :) I do tego większość Twojego denka to zupełnie nie znane mi kosmetyki.
OdpowiedzUsuńW większości to jednak kosmetyki, które już od dawna miałam pootwierane ;-) Mnie zużywanie również zajmuje dużo czasu ;-)
UsuńSporo tego zużyłaś! Mnie się nigdy nie udaje zużyć aż tak dużo, a szkoda, bo wiele kosmetyków czeka jeszcze w kolejce :P Boje się tylko, żeby nie straciły daty ważności..
OdpowiedzUsuńJa właśnie zabrałam się za porządne denkowanie, bo przeraziła mnie ilość kosmetyków czekających w kolejce ;)
UsuńBardzo dużo tych kosmetyków. Migdałowe masło do ciała, to coś dla mnie :) Dzięki.
OdpowiedzUsuńfajne było to masełko :)
Usuńzazdroszczę tak obfitego denka :)
OdpowiedzUsuńBardzo sie starałam ;)
UsuńWoda perfumowana Escada Especially zasila kolekcję mojej przyjaciółki. Muszę ją podpytać jak się jej aktualnie nosi te perfumy:).
OdpowiedzUsuńDior Nude Air będzie kiedyś mój:).
oj spore denko... chciałabym kiedyś przetestować coś z Kerastase. Z Twojego denka miałam jedynie milcel z Garniera i żel z YR
OdpowiedzUsuńBardzo duża lista kosmetyków. Przyznam się szczerze, że ponad połowę z nich nawet nie kojarzę. Naprawdę bardzo sporo tego zużyłaś jak na miesiąc. Uwielbiam twoje wpisy ponieważ twoje recenzje idealnie trafiają w mój kosmetykowy gust
OdpowiedzUsuń