Lakierowy pojedynek - Inglot kontra Chanel

Bardzo dawno nie pisałam na moim blogu o kolorówce, co oczywiście nie oznacza, że jej nie używam ;-) Dlatego też chciałabym napisać kilka słów o dwóch przepięknych lakierach do paznokci, jakie udało mi się zakupić w ostatnich tygodniach: 
Lakier marki Inglot z serii oddychającej nr 694 oraz lakier Chanel o nazwie Sunrise Trip z limitowanej serii L.A. Sunrise. 

Na pierwszy rzut oka lakiery te są do siebie dosyć podobne, dlatego postaram się je porównać. Chciałabym Wam pokazać, że ten oto lakier z Inglota jest bardzo fajną alternatywą dla dużo droższego Chanela ;-) 

Jeśli chodzi o kolory, to jak już wspomniałam są one bardzo podobne, ale nie identyczne! Chanel jest mocnym, nasyconym ciemnym fioletem, przypominającym kolor kalki biurowej ;-) Przy odpowiednim świetle fiolet ten staje się soczystym granatem. 
 
 
W przypadku lakieru Inglot kolorem bazowym jest granat, który w świetle sztucznym przybiera lekko fioletową barwę. Uwielbiam takie odcienie, które są nie do końca zdefiniowane. Obydwa lakiery są przepiękne i kwestię tego, który jest ładniejszy, pozostawię Wam :-) 
 
 
Kiedyś z wielką chęcią sięgałam po lakiery Chanel. Wąski precyzyjny pędzelek, świetna konsystencja umożliwiająca bezproblemową aplikację - niestety to już przeszłość. W przypadku tego lakieru konsystencja jest bardzo gęsta, jakby żelowo-gumowa, ciągnąca się! Niestety kiepsko się z nim pracuje. Na dodatek lakier tworzy bąbelki, trzeba nakładać bardzo cięką warstwę, aby tego uniknąć. Jednak przy takiej konsystencji lakieru jest to dosyć trudne! 
 
Dla odmiany oddychający lakier Inglot sprawia dużo mniej problemów! Właściwie nie mam mu nic do zarzucenia. Lakier łatwo i równomiernie sie rozprowadza, nie bąbelkuje, wysycha szybciej, niż Chanel (nie używam lakieru nawierzchniowego, jedynie kropli przyspieszających wysychanie). 
 
 
Obydwa lakiery mają podobną trwałość, około 4-5 dni. No może Chanel wytrzymuje 1 dzień dłużej w nienaruszonym stanie w porównaniu do Inglota ;) 


Oddychający lakier Inglota bardzo pozytywnie mnie zaskoczył! Mam ochotę na więcej odcieni z tej serii! Tym samym rozczarowała mnie ta nowa formuła Chanela - nieprędko skuszę się na kolejny lakier tej marki...

101 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Oj tak :) Nie potfarię powiedzieć, który mi się bardziej podoba ;)

      Usuń
  2. dla mnie to one się różnią :]
    Chanel właśnie mam od kilku dni na pazurkach <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, nie są identyczne :)
      Jak ci się pracuje z tym Chanelkiem?

      Usuń
    2. z żelkiem trzeba ostrożnie ale pomalutku nałozony wygląda później bosko <3

      Usuń
    3. Mam nadzieję, że z czasem nabiorę wprawy w nakładaniu tego Chanelka ;-) Nasz pierwszy raz zakończył się katastrofą - miałam tyle bąbli, jakbym użyła lakieru piaskowego ;-)

      Usuń
  3. Oba są piękne, ale bardziej podoba mi się inglot :) szkoda, że Chanel nie do końca Cię zadowolił...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do tej pory zawsze byłam zadowlona z lakierów Chanel. Ten niestety jest inny...
      Inglot jest wyjątkowo piękny! Musiałam go kupić, gdy go zobaczyłam, choc nie planowałam zakupu lakierów ;)

      Usuń
    2. Ach, znam to, znam :) Czasem tak jest, trzeba coś mieć i nie ma przebacz :D

      Usuń
    3. Dokładnie :-) a do Inglota mam słabość ;-)

      Usuń
  4. Dlatego wlasnie wole nie wydawać kupę kasy na lakiery, bo to nie ma sensu.
    _____________________
    www.justynapolska.com
    Fashion&Beauty Expert

    OdpowiedzUsuń
  5. lakierów Chanel nigdy nie miałam, bo jeśli chodzi o lakiery do paznokci, to siegam po te tańsze sztuki :) z serii oddychającej Ingto mam za to dwa, ale satynowe :) bardzo lubię!
    nie wiem jak to możliwe, ale nie mam takiedo granatu wkolekcji!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Justynko musisz to koniecznie nadrobić ;-) Taki granat fajnie się nosi :-)

      Usuń
    2. haha nadrobię :) mi dwa razy nie trzeba powtarzać, żebym kupiła nowy lakier :)

      Usuń
  6. Ja czasem kupuję lakiery Inglot, one nie są złe :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. One są bardzo dobre :-) Zwłaszcza te oddychające ;-)

      Usuń
  7. Z Inglota z tej serii mam jeden lakier, ale pomimo upływu czasu kolor i jego formuła zachowują się bez zarzutu. Kiedyś sobie obiecałam, że dokupię jeszcze jakiś inny. Pewnie to zrobię wcześniej lub później ;)
    Lakierów Chanel nie lubię, miałam kilka i każdy poszedł w świat. Ogólnie z półką selektywną pod kątem lakierów do paznokci jest mi nie po drodze... Każdy zakup kończył się niepowodzeniem. Wolę inne marki.
    Po ponad rocznej "znajomości" postawiłam na lakiery marki Zoya, one trzymają się na moich paznokciach najlepiej a wybór pośród wykończeń i odcieni jest niesamowity.

    Szkoda, że nie zrobiłaś zbliżeń ;) zwłaszcza na trzecim zdjęciu, które byłoby pięknym zwieńczeniem prezentacji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z selektywnych marek to ja właściwie polubiłam tylko Chanela. Z Diora jestem niezadowolona, z Givenchy także nie ma rewelacji... Teraz jednak będę częściej przyglądać się właśnie innym, tańszym - Essie, Inglot. Do Zoya niestety nie mam dostępu, ale przyznaję, że wzbudziłaś moją ciekawość :-)
      Dziękuję za opinię dotyczącą zdjęć, następnym razem postaram się zrobić zbliżenia :-) Aczkolwiek moim zdaniem zdjęcia dobrze oddają to, co chciałam wyrazić ;-) Nie jestem mistrzem fotografii i nigdy nie będę, a każdy z nas widzi pewne rzeczy zupełnie inaczej i tak jest dobrze :-) Ja staram się zawsze dostrzegać pozytywy :-)

      Usuń
  8. Coś rzeczywiście Chanel namieszał w tej formule, bo ten żelek jest zupełnie inny jak wszystkie inne jakie znam i mam. A szkoda, bo to moja ukochana marka jeśli chodzi o lakiery do paznokc.i. no i Sunrise taki piękny <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie... Ja też zawsze lubiłam lakiery Chanelka, a tu masz... Niedawno Karo też pisała o takim pięknym czerwonym, którego formuła również jest bardzo trudna... Czyżby Chanel przestawił się zupełnie???...

      Usuń
    2. Nie mam pojęcia Justynko! Mam nadzieję, że to tylko chwilowe problemy :/

      Usuń
    3. Ja tez mam taką nadzieję... Będę tęsknić za ich doskonałymi pędzelkami...

      Usuń
  9. Inglot od razu wpadł mi w oko. Podoba mi się kolorystycznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie również tak bardzo się spodobał, że nie mogłam się mu oprzeć ;-)

      Usuń
  10. Kolorki takie w sumie rzadko spotykam, dobre wrażenie na mnie zrobiły:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wbrew pozorom te kolory są dosyć uniwersalne ;-) Pasują do eleganckich, jak również bardziej rockowych stylizacji :-)

      Usuń
  11. Chyba wybrałabym chanel ;-)
    Świetny blog :-) zapraszam do mnie. Liczę na wspólną obserwację :-) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo fajne porównanie :) Oba lakiery są mi obce, ale może następnym razem jak będę w Inglocie to obejrzę sobie lakiery z tej serii :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  14. Nigdy nie miałam lakierów z Inglota. Z tego co kojarzę, jakiś czas temu ulepszyli formułę i teraz ,,działają";) bez zarzutu. Rozejrzę się za transparentną bielą lub jasnym beżem, bo tylko takie kolory sprawdzają się na moich paznokciach:).

    Jeśli chodzi o Chanel, to dość szokujące, że tak obniżyli jakość swoich lakierów. Oby się szybko zreflektowali i kolejna partia była już dopracowana.

    PS. Fajny pomysł na zestawienie kosmetyków z różnych półek cenowych:).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety te najnowsze lakiery Chanel zbierają nienajlepsze opinie. Mm nadzieję, że producent weźmie to sobie do serca... A tymczasem mam ochotę na więcej lakierów z Inglota. I chyba wrócę do Essiaków :-)
      Jak widać wyższa półka nie zawsze oznacza lepszą jakość. Jakże często się o tym przekonałam ;-)

      Usuń
  15. Uwielbiam takie odcienie. :)

    OdpowiedzUsuń
  16. ło matko! A ja bym po marce luxusowej spodziewałam sie że to doskonałość będzie....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja już się tak często przejechałam na luksusowych markach ;) Nie wszystko co z wyższej półki dobrze się spisuje ;)

      Usuń
    2. no niestety... czasem tanie np essence to naprawdę fajne lakiery, ostatnio z koleżanką lubujemy sie w YR, ale zauważyłam różnice bo czerwień jest super ale już ten drugi nie jest tak fajny (czas schnięcia i trwałosć)

      Usuń
  17. Ojej, ja bardzo żałuję, że Chanel coś tam namieszało z tą formułą. No mówi się trudno i żyje dalej... Ja bardzo lubię lakiery Givenchy, YSL ale one mają szerokie pędzelki, nie wiem czy takie lubisz? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie Soniu ;) Wrócę do Essiaków i Inglotów, które też lubię ;)
      Z Givenchy mam 2, ale ich formuła jest dla mnie zbyt kremowa. Wolę taką lejącą, jak w starszych Chanelkach... No i przyzwyczaiłam się do cienkich pędzelków ;)

      Usuń
  18. Czyli nasz poczciwy Inglot to klasa światowa :) Bardzo mnie to cieszy :)

    OdpowiedzUsuń
  19. piękne kolory! :) lubię lakiery z Inglota :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakościowo są bardzo dobre, a wybór kolorów jest bajeczny! :)

      Usuń
  20. jesteś <3 i od razu coś dla mnie, takie kolory ja lubię <3

    OdpowiedzUsuń
  21. Bardzo lubię takie odcienie u siebie również :)
    Chanelkowy mam :) i nawet dobrze mi się nim maluje mimo tego że więcej problemów niż z innymi z tej marki :)
    Buzialki Justyś :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aguś mam nadzieję, że dojdę do wprawy z tym Chanelkiem. Pewnie im częściej się go uzywa, tym łatwiej się go obsługuje ;)
      Buziaczki!!! :)

      Usuń
  22. Odpowiedzi
    1. Fajnie się noszą te odcienie, do wszystkiego pasują ;)

      Usuń
  23. Piękne fiolety
    Zapraszam do mnie na ROZDANIE :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Mi do gustu przypadł bardziej kolor lakieru z Inglota, może się skuszę na niego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Inglotowi udało się stworzyć na prawdę niepowtarzalny odcień! :-)

      Usuń
  25. Zdecydowanie "moje" kolory :)

    OdpowiedzUsuń
  26. te ingloty mają tendencję do rozwarstwiania się :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szczęście nie zaobserwowałam jeszcze tego u siebie ;-) A jak się w buteleczce rozwarstwia, to wystarczy wstrząsnąć i powinno być ok ;-)

      Usuń
    2. To chyba jak się trafi; bo jeden jest ok a drugi który mam się rozwarstwia. Jednak dla mnie to nie problem ;)

      Usuń
  27. Fajne kolorki!! mam upatrzony kilka kolorów z inglota- mam dwa ale jakieś kiepskie :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie to ja też nie ze wszystkich Inglotów byłam zawsze zadowlona. Ale ta oddychająca seria jest jakościowo bardzo fajna!

      Usuń
  28. Kolor ciekawy. Niestety ja ostatnio przerzuciłam się na hybrydę ponieważ normalnie lakiery nie zdają u mnie egzaminu:) Pozdrawiam. www.bellacaroll.pl

    OdpowiedzUsuń
  29. Inglot nawet w kolorze wydaje się bardziej intrygujący :))

    OdpowiedzUsuń
  30. Bardzo lubię lakiery z Inglota, mam nawet jeden w podobnym odcieniu, co i Ty, ale po raz pierwszy słyszę o oddychających....Chętnie przetestuję na swoich paznokciach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te oddychające mają nieco smuklejszą buteleczkę od tych klasycznych Inglotów. Mam ochotę na więcej odcieni :)

      Usuń
  31. Widać między nimi delikatną różnicę, ale mi osobiście bardziej podoba się Inglot :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Inglot tak się spodobał :)
      Pozdrawiam! :)

      Usuń
  32. Szkoda wielka, ze formula lakierow Chanel sie popsula ;( Zdecydowanie z tej 2ki wybralalbym Inglot ;)

    OdpowiedzUsuń
  33. Na Chanel pewnie bym sie nie pokusiła ze względu na cenę. Inglota zawsze omijam, nie umiem nic u nich wybrać:D ale może to błąd;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewelinko ja pewnie też nieprędko skuszę się na lakier z Chanel. Ten Inglot spisuje się zadziwiająco dobrze! Koniecznie chcę więcej lakierów z tej oddycjającej serii.

      Usuń
  34. Mam jeden lakier Chanel - kasztanowy:-) trzyma sie u mnie niemal tydzien a kolor jest niesamowity. Z inglota mam tylko olejek do skorek,ale gama kolorow jest imponujaca:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Inglot zawsze zachwyca niesamowitą paletą kolorów :)

      Usuń
  35. no proszę, chanel przegrał z inglotem:) kiedyś miałam manię malowania paznokci na różne kolory- teraz stosuję tylko bezbarwne odżywki- ale uważam że inglot ma dobre produkty i na pewno wolałabym kupić lakier z tej firmy niż z osławionego Ch

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, Kochana! Tym bardziej, że formuła tych Chanelków popsuła się...

      Usuń
  36. Wyglądają pięknie, ale szkoda, że Chanel zawiódł :/

    OdpowiedzUsuń
  37. Obydwa prezentują się pięknie! Szkoda, że Chanel popsuł formułę lakierów :(

    OdpowiedzUsuń
  38. Śliczne kolory, nie spodziewałam się że Chanel tak zepsuje swój lakier :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję Dorotko, że to tylko przejściowe... Z tego co wiem to bardzo dużo klientek skarzy się na te nowe formuły...

      Usuń
  39. Kolorki zachwycają :) Chanel skradł moje serce :)

    OdpowiedzUsuń
  40. Inglot jest bardzo niedocenianą firmą:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A szkoda! Bo mają fantastyczne kosmetyki! Nie bez powodu marka obecna jest w wielu innych krajach :-)

      Usuń
  41. Szkoda, że zepsuli formułę lakieru Chanel, bo miałam ochotę go kupić. Szukam dobrego lakieru, który szybko schnie i pięknie wygląda nawet po codziennych domowych czynnościach, niestety trudno o taki. Inglota u nas nie ma, chociaż był, ale jak zwykle u nas wszystko pada :/

    OdpowiedzUsuń