A oto i efekt mojego zbieractwa:
- Micel Bioderma Sensibio: Absolutny kultowy kosmetyk, który pokochałam od pierwszego uzycia! Jestem mu wierna od 2 lat.
- Pianka do mycia twarzy Caudalie: bardzo fajnie działa, z pewnością kiedyś do niej wrócę.
- Pianka do mycia twarzy Pharmaceris A: moja ulubiona :) zdecydowanie kupię ponownie!
- Pianka do mycia twarzy Phenome: także z niej jestem zadowolona, w zapasie mam jeszcze dwie sztuki ;) Mogła by mniej kosztować, ale poza tym nie mam zastrzeżeń!
- Tonik Pat&Rub: mój ulubieniec!
- Micel Avene: kupiłam go będąc na urlopie w Polsce w kwietniu, bo w aptece nie mieli małej Biodermy. Micel jest całkiem dobry, ale wolę Biodermę, bo mam wrażenie, że jest łagodniejsza dla skóry.
- Krem pod oczy marki Ahava z serii Time to smooth: przyjemny kremik, ale w sumie bez rewelacji, więc raczej nie kupię ponownie, szczególnie, że cena nie należy do niskich.
- Sorbet nawilżający marki Caudalie z serii Vinosource: pisałam o nim w moim ostatnim poście. Świetny nawilżający krem, który sprawdza się przy mojej mieszanej cerze. Używam już kolejnego opakowania.
- Serum nawilżające Caudalie z serii Vinosource: świetne nawilżające serum, które w lecie z powodzeniem zastąpi nawet krem.
- Krem przeciwzmarszczkowy marki Phenome: niestety u mnie się nie sprawdził, bo trochę mnie uczulał... Zmarnował się biedaczek...
- Serum Caudalie z serii Polyphenol: lekkie nawilżające serum, kolejne opakowanie mam juz w zapasach, choć osobiście wolę chyba to z serii Vinosource.
- Serum przeciwstarzeniowe Ahava: to takie serum, które pozostawia warstewkę na skórze. Ogólnie nie było złe, ale znam fajniejsze i tansze. Powrotu raczej nie będzie.
- Krem na dzień Caudalie z serii Polyphenol: Fajny, aczkolwiek na mojej twarzy pozostawiał warstewkę, której nie lubię. Poza tym trochę rolował się na nim podkład.
- Szampon Glad Hair Day marki Soap&Glory dostałam w prezencie od Monisi z bloga monikowy świat Fajnie się go używało, bo ładnie pachnie, dobrze oczyszcza i ma świetną gęstą konsystencję. Może kiedyś zdecyduję się na zakup
- Mgiełka do układania włosów Pat&Rub to od dłuższego czasu jedyny produkt, jakiego używam do układania. Lekki sprej, który nie obciąża włosów, a sprawia, że włosy rzeczywiście lepiej sie układają! Nie wiem już sama, które to opakowanie. Mam nadzieję tylko, że Pat&Rub wreszcie udoskonali atomizer, który fatalnie działa ;)
- Szampon do cienkich włosów Kerastase: używałam sporadycznie, bo staram się unikać szamponów z SLSami, a ten jest dosyć mocny. Nie kupię ponownie.
- Szampon do cienkich włosów marki Phenome: jeden z moich ukochanych szamponów, kolejne opakowanie czekan już na mnie w Polsce.
- Aktywator do mieszania z maską bądź odżywką L'oreal z serii Fibralogy: nie zauważyłam zwiększenia grubości włosów, ale też nie wierzę w takie cuda ;) Nie wiem, czy jeszcze kupię.
- Sprej do cienkich włosów Phyto trochę przyspieszał przetłuszczanie włosów, dlatego nie kupię go.
- Otulający żel pod prysznic Pat&Rub: żele pod prysznic tej marki to moi zdecydowani ulubieńcy. Uwielbiam właśnie ten otulający i jeszcze relaksujący, ze względu na zapach. Jednak wszystkie żele P&R mają świetne właściwości i są absolutnie warte zakupu :)
- Mydło w płynie marki własnej drogerii Bipa: zwykłe, aczkolwiek przyjemne, łagodne. Może jeszcze kupię.
- Żel pod prysznic Organique z serii Bloom Essence: przyjemny żel, pięknie pachnący. Nie wykluczone, że jeszcze go kupię.
- Pianki pod prysznic Organique - mleczna i grecka: wbrew pozorom całkiem wydajne produkty, dobrze oczyszczają, lecz bez właściwości pielęgnujących. Może kiedyś kupię wersję mleczną.
- Lactacyd: jestem wierna temu płynowi do higieny intymnej już od wielu lat, i to się raczej nie zmieni :)
- Galaretka pod prysznic Organique z serii Energizing: pięknie pachnący żel, który nie wysusza skóry i jest niezwykle wydajny. Kiedyś kupię go ponownie.
- Cukrowy peeling Organique z Marakują i Limonką: pięknie pachniał, dobrze działał. Nie wiem jednak, czy kupię ponownie, bo wolę peelingi Rituals.
- Krem do ciała Annemarie Börlin z limitowanej serii zimowej: kupiłam wtedy chyba 3 opakowania i taj je męczę. Bo choć działanie jest całkiem przyzwoite, to jednak zapach trochę mnie męczy...
- Masło do ciała z orzechem macadamia oraz zasłem Shea: działanie przyzwoite, bez rewelacji, delikatny zapach. Może kiedys ponownie się skuszę.
- Masło do ciała Soap&Glory: Kolejny kosmetyk tej marki, który dostałam od Monisi w paczce świątecznej. Zakochałam się w zapachu tego masła!!! A do tego masło ma fantastyczne właściwości pielęgnacyjne. Dlatego z pewnością je kupię :)
- Olejek samoopalający Dior: jeśli nie przeszkadza Wam samoopalaczowy smrodek, to pokochacie tego gagatka. Pieknie brązowi skóre, delikatnie ją pielęgnując. Ja ze względu na smrodek już się nie skuszę...
- Krem na cellulitis z Elancyl: musiałam go wyeliminować, niestety także za zapach. Niby przyjemny, ale na tyle mocny, że całe łóżko lącznie z materacem przesiąknęło tym zapachem...
- Serum antycellulitowe Collistar: genialnz kosmetyk, do którego z pewnością wrócę! Można go stosować samodzielnie - właściwości pielęgnujące sprawiają, że nie trzeba stosować dodatkowego kosmetyku, jak to czasem jednak bywa przy serum.
- Kultowy olejek Nuxe z drobinkami: nie może go u mnie zabraknąć. Uwielbiam go za całokształt :)
- Krem do stóp Collistar: bardzo fajny krem, aczkolwiek nie wart tego, aby wydawać na niego ponad 20 Euro! Bo podobne działanie ma krem Balea, który kosztuje 10 razy mniej ;) Raczej nie kupię, a już na pewno nie w tej cenie.
- masło do stóp AA Nature Spa: genialny produkt do pielęgnacji stóp, pochodzący niestety z limitowanej serii... Czekam na ponowną edycję...
- Tusz Dior Iconic Overcurl: jak niektórzy z Was wiedzą jest to mój ulubiony tusz! Jak dla mnie nie ma sobie równych :)
- Pomadka pielęgnacyjna Dior Lip Glow: fantastyczny produkt odżywiający usta i nadający im śliczny naturalny kolor. Jedyną wadą jest cena ;) Kilka miesięcy temu kupiłam jej tańszy odpowiednik marki Lierac. Także fajna, ale przeszkadza mi jej mocny zapach. Dior jest zdecydowanie lepszy, dlatego z pewnością powtórzę zakup.
- Masa cukrowa do depilacji Cosmoderma Sweet Skin: ciężki zawodnik! Stosowany zgodnie z zaleceniem producenta absolutnie nie zdaje egzaminu! Zaczęłam więc go uzywać tak jak wosku - z bawełnianymi paskami do źdzerania. Wówczas masa działała. Nie jest to łatwy kosmetyk, ale być może ponowię zakup.
- Balsam do ust Nuxe: świetny balsam, super konsystecja i zapach, ale nie przebije mojego ulubionego Tisane. Mimo to kupię ponownie :)
- Mydełko do czyszczenia pędzli Da Vinci: dobrze oczyszczało pędzlę, ale wolę inne produkty do tego celu, szczególnie żel Bobbi Brown. Nie kupię ponownie.
- Kremik do skórek Dior: Świetny kosmetyk, było by idealnie, gdyby tak się nie kleił ;) Oczywiście używałam go tylko na noc. Obecnie mam olejek do skórek z tej serii, który także świetnie pielęgnuje skórki, a ma duzo fajniejszą konsystencję.
- Dezodorant Eisenberg: mój ideał, jedynie wysoka cena mi przeszkadza... Mimo to kupię ponownie, bo na szczęście dezodorant jest wydajny!
- Pasta wybielająca Sensodyne: lubię ją, pewnie jeszcze do niej wrócę.
- Pasta Blanx: wkurzało mnie jej opakowanie. Wolałabym klasyczną tubkę zamiast pompki, która notorycznie się zacinała ;)
Znacie któregoś z moich denkowców?
Kochana bardzo dużo fajnych produktów:) u mnie galaretka pod prysznic była mało wydajna, w ogóle żele szybko mi idą wszystkie;) chciałabym wypróbować serum Vinosource bo lubię Caudalie:)
OdpowiedzUsuńJestem pewna, że będziesz zadowolona z tego serum, bo jest świetne i na prawdę genialnie nawilża!
UsuńKochana, ja to bym chciała, żeby mi żele szybko schodziły ;-) Nie żebym się nie myła ;-) Ale przy takiej ilości myjadeł, jakie mam w łazience, prawie nic mi nie ubywa ;-)
Myślę, że prędzej czy pózniej się skuszę:)
UsuńHihi ja najczęściej mam otwarte dwa, max trzy, ale akurat żeli pod prysznic i do twarzy używam z siostrą więc mój udział jest polowiczny:D
Sporo tego, czas na zakupy :D
OdpowiedzUsuńNiedługo wpadnę do Polski, więc będzie ku temu okazja ;-)
Usuńkiedy kiedy??
UsuńPrzylatuję 24. sierpnia :-)
UsuńBardzo dużo tego, nawet jak na taki długi czas :) sporo fajnych produktów tu widzę, kilka nawet miałam okazję poznać ;)
OdpowiedzUsuńPamiętam, że miałaś na przykład Lip Glow oraz ten tusz z Diorka :-)
UsuńNo i balsam nuxe, blanxa (opakowanie mnie też strasznie wkurzało!), sensodyne, lactacyd, serum caudalie (to białe), peeling i pianki Organique, micel biodermy, chyba mamy podobny gust :D
UsuńNo właśnie, też tak pomyślałam :-)
Usuńmega denko :) świetne
OdpowiedzUsuńA dziękuję :-)
UsuńŚwietne denko. Ale miałaś samozaparcia, żeby to wszystko zbierać.
OdpowiedzUsuńZbierałam skrzętnie przez 3,5 miesiąca i później z ulgą wyrzuciłam ;-)
UsuńZużyłam kilka buteleczek płynu Lactacyd, ale uznałam, że są inne które też mają dobre działanie i są tańsze:) Gratuluję denka - obszerne:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Ja ten Lactacyd zawsze dorwę jakoś w promocji, więc on też dosyć tanio wychodzi ;-)
UsuńSpore denko też nie robię co miesiąc a aż mi się więcej produktów nazbiera. , też używam płynów Lactacyd,
OdpowiedzUsuńCo miesiąc było by u mnie skromniutko z denkiem. Choć z drugiej strony z ulgą pozbyłam się wreszcie tych śmieci ;-)
Usuńoooo tak, ja też czuję się od razu lepiej gdy trafiają do kosza :)
UsuńDużo tego ;D ja robię czasem co miesiac a czasem co trzy miesiace;)
OdpowiedzUsuńTak właśnie jest chyba najlepiej :-) W zależności, ile opakowań się uskłada :-)
UsuńOgromniaste denko, kilka produktów znam :D
OdpowiedzUsuńŚwietnie :-) I sprawdziły się u ciebie?
UsuńWielkie te denko. :)
OdpowiedzUsuńZbierałam je od końca kwietnia, więc to pewnie dlatego ;-)
UsuńOj widać, że lubisz kosmetyki :) Widać!
OdpowiedzUsuńNo uwielbiam :-)
Usuńtonizk z pat&rub z chęcią bym wypróbowała, sporo osób go chwali :)
OdpowiedzUsuńI słusznie, bo jest świetny :-)
Usuńale cudeńka :)
OdpowiedzUsuńhttp://faashionpashion.blogspot.com/ zapraszam na nowy post o case !
niesamowite denko! sporo ciekawych produktów :) ten dezodorant mnie korci ale nie, za drogi, lubie szalec ale cene ma przesadna... co do pasty blanx to mam takie samo zdanie! mój maz przestal ja uzywac bo wlasnie dozowanie go draznilo! ;D
OdpowiedzUsuńbioderma to tez mój ulubiony micel :)
Bioderma rządzi :-) A dezodorant Eisenberg rzeczywiście jest nieprzyzwoicie drogi, ale pocieszam się, że jest wydajny... I na prawdę jest niezwykle skuteczny, pomimo braku soli aluminiowych. Ja mam oczy otwarte na różne nowości i jeśli znajdę coś równie skutecznego i tańszego, to się oczywiście przerzucę ;-)
UsuńJa chyba też niedługo zdenkuję! Kochana, bardzo mnie zainteresowały te kosmetyki Caudalie. O Elancylu i Lieracu mam dobre zdanie. Lierac miałam kiedyś kurację antycellulitową w ampułkach, była bardzo ok. Ale masz tego wszystkiego! jestem pełna podziwu. I ten dezodorant Eisenberg chętnie bym... :))
OdpowiedzUsuńKosmetyki Caudalie to jedne z moich największych odkryć tego roku. Wypróbuj koniecznie Kochana, gdy będziesz miała okazję :-)
UsuńA co do ilości opakowań - zbierałam je przez ponad 3 miesiące, zużywałam zachomikowane zapasy i dlatego tyle się uzbieralo ;-)
Uwielbiam takie deniska Kochana, u mnie są też zawsze duże i to mnie uspokoja przy planowaniu kolejnych zakupów :)
OdpowiedzUsuńAguś Słońce, ja już czekam na twoje denisko :-)
UsuńTwoje denko zdecydowanie robi wrażenie i mobilizuje do systematycznego zużywania zapasów. Mi ostatnio niestety idzie dużo bardziej topornie, ale zwalam to na pogodę ;) Jesteś prawdziwą ekspertką od Caudalie :)
OdpowiedzUsuńKochana, wzięłam się porządnie za denkowanie i zużywanie napoczętych opakowań ;-)
UsuńCaudalie to rzeczywiście obecnie jedna z moich ulubionych marek :-)
Wow! Piękne denko Kochana, też nieźle zużywasz, jak na 3,5 miesiąca - piękny wynik :) U mnie właśnie też tak jest, stoją kilka toników, mleczek, kremów, żeli, peelingów... a potem wykańczając resztki miewam 2 ciągu tygodnia pół torby pustych opakowań :)
OdpowiedzUsuńMicele Biodermy to też moja miłość, a na ten tonik od P&R poluję - w cenie regularnej wychodzi nieco drogo, a na promocjach znika pierwszy z asortymentu :) Ale i tak go dorwę :)
Szkoda że kosmetyki Ahavy nie sprostały Twym oczekiwaniom, ja je bardzo miło wspominam, ale żadnego z tych twoich nie stosowałam, pod oczy polecam ich Osmoter, w cenie regularnej drogi jest, ale na dobrej promocji - warto skorzystać :)
Zaciekawiłaś mnie sorbetem Caudalie podczas jego recenzji ale widzę że serum z serii Vinosource, też przypadło Ci do gustu - zapamiętam sobie i z pewnością wypróbuję :)
Phenomenalny szampon już jest na mojej liście, za Twoją " namową " ale na razie nie mam wolnego miejsca, a moje szafki łazienkowe wypełniają produkty Joico, które uwielbiam, mimo iż zawierają SLS - moje włosy po nich wyglądają fantastycznie ;)
Buziaczki Justynko i miłego dnia :*
OdpowiedzUsuńKochana Tatianko, tonik Pat&Rub jest świetny, ja sama staram się kupować go z rabatem. Choć nie ukrywam, że teraz kusi mnie tonik Norel z serii Sensitive. Kosztuje 32 zamiast 60 zł ;-)
UsuńZ Ahavy używałam przez dłuższy czas kremu na dzień do twarzy z serii Time to Smoth i bardzo miło go wspominam!
A skoro kosmetyki do włosów z Joico tak dobrze ci służą, to w sumie po co to zmieniać ;-) Różnie bywa z tymi naturalnymi szamponami, Phenome to akurat pierwszy naturalny, z którego byłam zadowolona.
Całuski Tatianko!
Justynko, toników Norel rzeczywiście ma spory wybór, zresztą nie tylko toników, obecnie zaczęłam stosować ich tonik z kwasem migdałowym ( na noc ) oraz Normalizujący dla cery mieszanej - powiem Ci, że pierwsze wrażenia są super. Zresztą trocha ich produktów już poznałam i muszę powiedzieć, że są świetne, a do tego wcale nie drogie, szczególnie jak na pielęgnację profesjonalną - wiele salonów kosmetycznych na nich pracuje.
UsuńNa tonik P&R zapoluję, bo chce go poznać, ale powiem Ci, że swoimi wysokimi cenami rzeczywiscie nieco zniechęcają - jest sporo firm naturalnych, mających produkty jakościowe oraz ładnie prezentujące się, a kosztują o połowę mniej od P&R, dlaczego? Bo założycielką jest słynna osoba, a nie p. Kasia, p.Dorota, p.Monika... nikomu nieznane? Lubię ich produkty, ale konkurencja coraz częściej bierze górę :)
Time to Smoth też stosowałam i też miło go wspominam, jak widać nie wszystko co Ahava jest dobre :)
Szamponu naturalnego, który by sprawdził się idealnie, jeszcze nie odkryłam Justynko, wiecznie coś było nie tak :)
Buziaczki Kochana, miłego dnia :*
Pewnie coś w tym jest z tym Pat&Rub... Mnie akurat pani Rusin jest zupełnie obojętna ;-) A ich kosmetyków używam dlatego, bo się świetnie u mnie sprawdzają :-) Oczywiście nie wszystkie! Ale miałam kiedyś np. fazę na kosmetyki Alverde, tania naturalna marka z DM. I przyznam szczerze, że niestety większość się kiepsko sprawdziła...
UsuńMarka Norel bardzo mnie kusi. Trochę tylko jestem rozczarowana, że nie odpisali mi na maila, w którym zadałam pytanie odnośnie składu kilku kosmetyków, które mnie interesują ;-)
Całuję mocno, Tatianko! Miłego dnia!
No pięknie Ci poszło. widzę tu kilku swoich ulubieńców, a kilka kosmetyków mam ochotę poznać m.in szampon Phenome. Obecnie używam wersji Purifying i jestem zachwycona. Nie dość, że nie podrażnia mojej wrażliwej skóry głowy to jeszcze odbija moje wiecznie oklapnięte włosy od nasady i znacznie przedłuża ich świeżość. Cudo ;)
OdpowiedzUsuńMarlenko, ja się zastanawiałam nad tym szamponem Purifying, bo moje włosy przetłuszczają się. Ale wyczytałam, że on jest przede wszystkim przeznaczony dla osób borykajacych się z łupieżem, a ja tego problemu akurat nie mam. Z drugiej strony obietnica odbicia włosa od nasady jest bardzo kusząca :-)
UsuńTak dużo tego tutaj a mimo to nie znajduję nic co bym znala:)
OdpowiedzUsuńNa rynku jest tak ogromny wybór, że wcale nie jest łatwo trafić na te same produkty :-)
UsuńSporo tego, gratuluję tylu zużyć :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :-)
UsuńJa po 2 miesiącach muszę pokazać denko, bo za dużo się tego zbiera ;)
OdpowiedzUsuńJa chyba też częściej powinnam ;-)
Usuńzapamiętam sobie koniecznie tą serię Caudalie Vine.... już sobie nawet zapisałam, bo i serum i krem się kończy :) to masełko Soap&Glory faktycznie ślicznie pachnie :)) lubię i też takie słodkie mini opakowanie miałam, choć nie wiem czy przekonuje mnie do końca. Tusz Diora mam na liście i właśnie wspomnianej pomadki - zamiennika z Lirene mam ochotę spróbować :) Nuxe też na liści, ale póki co wykańczam spokojnie Tisane i parę innych rzeczy jeszcze mam po drodze ;p
OdpowiedzUsuńale poza tym, że wolisz coś innego to to mydełko da Vinci dobre jest ? zastanawiam się mocno nad nim właśnie :)
mega denko
To mydełko Da Vinci nie jest źle. Ale ja mam i siebie w kranie bardzo twardą wodę i miałam wrażenie, że połączenie wody i tego mydełka trochę wysusza naturalne włosie pędzla.
UsuńBardzo jestem ciekawa twojej opinii o Caudalie :-) Ja kupiłam sobie ten sorbet w drodze na spotkanie z tobą w kwietniu :-)
Uwielbiam Twoje denka. Tyle produktów nam się powtarza, mamy wielu tych samych ulubieńców. Tusz Diorkowy, Lip Glow, dezodorant Eisenberg, micel Biodermy.. długo by wymieniać. Peeingi póki co kocham z Organique, ale Rituals jeszcze nie poznałam! Wstrzymuję się ze spróbowaniem do chwili aż nie pozużywam zapasów ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo Marti, że tyle nam się powtarza :-) W końcu np. tusz Diorkowy zgapiłam właśnie od ciebie :-)
UsuńCiekawa jestem twojej opinii o peelingach Rituals, gdy wreszcie będziesz się mogła do nich dobrać :-)
Oj ile kosmetyków :) Chyba będę musiała sie skusić na coś z Organique i Pat&Rub :) ciekawe kosmetyki można tu u Ciebie znaleźć :) dla każdego coś dobrego :)
OdpowiedzUsuńObserwuję :)
To denko zbierałam ponad 3 miesiące, dlatego tyle tu tego ;-)
UsuńBardzo lubię Pat&Rub, Organique też ma fajne kosmetyki :-)
wooow ile tego :D ... wielbicielk pianek :D
OdpowiedzUsuńOj tak, pianki bardzo lubię :-)
UsuńWow ! Jestem pod ogromnym wrażeniem :)
OdpowiedzUsuńPozory mylą ;-) Jak rozłożysz to na prawie 4 miesiące, to wcale noe będzie tego aż tak dużo ;-)
UsuńOmg Justynko-toż to cala drogeria !!!
OdpowiedzUsuńWidzę u Ciebie znielubiony przeze mnie aktywatir loreal. Nie miałam nic z ahava i ciągle mnie kusila,ale skoro jest przecietna,to juz o niej zapominam!
Bardzo długo zbierałam to denko, stąd ta ilość ;-)
UsuńAhava ma też sporo fajnych kosmetyków, mogę polecić krem na dzień Time to smooth.
Wow to jest denko :) Nigdy nie udało mi się zużyć tylu kosmetyków w takim czasie :)
OdpowiedzUsuńWiesz, ja postawiłam przede wszystkim na zużywanie kosmetyków, które miałam już jakiś czas pootwierane. Stąd ta ilość ;-)
UsuńO rajciuuu :D
OdpowiedzUsuńSuper denko, idealny wpis jak dla mnie- krótko i na temat :)
Zapraszam Cię na najnowszy wpis a także na rozdanie :)
Pokaźne denko! Owocnie zużywałaś produkty :)
OdpowiedzUsuńBardzo się starałam i zawzięłam się, żeby wreszcie pozbywać się zapasów ;-)
UsuńDobrze, że napisałaś, że to z ponad 3 miesięcy, bo zaczęłabym się bać, że Ty to może pijesz ;)
OdpowiedzUsuńHihihi ;-) Na szczęście jeszcze nie jest tak źle ;-) :-D
UsuńMnóstwo fantastycznych kosmetyków widzę ahh:)
OdpowiedzUsuńWiększość dobrze się sprawdziła :-)
UsuńTe wszystkie pianki do mycia twarzy chętnie widziałabym u siebie w łazience :) Najbardziej ciekawi mnie ta z Phenome, muszę się kiedyś w końcu zmobilizować i przeglądnąć dokładnie asortyment tej marki :)
OdpowiedzUsuńTo już drugie moje opakowanie tej pianki, a w zapasach czeka kolejne ;-) Ja z Phenome lubię także produkty do włosów.
UsuńSporo ciekawych kosmetyków :) Z tego wszystkiego miałam jedynie płyn micelarny Biodermy i mimo, że wszyscy go uwielbiają, ja miałam mieszane uczucia :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem, czemu Bioderma jednak nie do końca ci podeszła :-) Jaki micel możesz polecić? :-)
Usuńo matko!!!! strasznie duzo sie tego nazbieralo! ja chyba nie zuzylam polowy z tego...
OdpowiedzUsuńAgatko, ja sporo z tych rzeczy używałam od wielu miesięcy, teraz wszystkie tak jednocześnie się pokończyły ;-)
UsuńCała masa wszystkiego😊 Laktacyd również używam od paru lat, piankę Pharmaceris również.Biodermę uwielbiam i zawsze kupuję na promocji
OdpowiedzUsuńJa też Biodermy chyba jeszcze nigdy nie kupiłam w regularnej cenie ;-)
UsuńKolosalne denko, a najgorsze jest to, że ja większości tych kosmetyków nie znam nawet haha
OdpowiedzUsuńPrzy tak ogromnym wyborze na rynku to w sumie nic dziwnego, że nam się nic nie powtórzyło :-)
UsuńA wiesz, że zawsze kiedy widzę ten tusz Diora myślę o Tobie! Faktycznie jest świetny :) krem do skórek tej marki to również i mój hit :)
OdpowiedzUsuńHihihi, ja mam podobnie ;-) Ty zawsze będziesz mi się kojarzyła z Sisleyem i jego słonecznym blaskiem :-) Kremik do skórek Diora jest fajny, lecz ja wolę serum z tej samej serii, bo się tak nie klei ;-)
UsuńJeeej ile różności! :)
OdpowiedzUsuńbuziaki, Monia
Trochę się uzbierało ;-)
UsuńBuziaki!
Kotek!! Ale się postarałaś, pięknie!!
OdpowiedzUsuńSame cudowności <3 - Mam to masełko Alverde od Ciebie i trzymam aż wrócę z urlopu, żeby mnie ładnie i naturalnie odżywiło ...Woow. no naprawdę - cuda, cuda wianki tu nam pokazałaś :* jest miejsce na nowe :D
Słonko moje, bardzo jestem ciekawa twojej opinii o masełku Alverde. Aczkolwiek tego masełka Organique, które dostałam od ciebie, z pewnością nie przebije ;-) Z tym nowym to ja też muszę się ograniczyć, bo szuflada z zapasami ciągle pełna. W Polsce kupię na pewno tonik i serum Norel oraz wyżej wspomniane masło Organique :-)
UsuńJejuuu same cudownośći ! Wszystkie bym chciała przetestować. Sporo tego ale każdy jeden produkt wydaje mi się bardzo ciekawy :)
OdpowiedzUsuńObserwuję !
Zapraszam do siebie, w wolnej chwili :)
pozdrawiam.
nammaniee.blogspot.com
Prawie wszystkie kosmetyki dobrze się sprawdziły, więc mogę je tylko polecić :-)
UsuńPozdrawiam :-)
nioezłe denko ;D Niektóre produkty znam ale wiekszość jest dla mnei nowością
OdpowiedzUsuńTrochę się tego nazbierało :)
Usuńo matko ile tego!!!!
OdpowiedzUsuńWiem, wiem ;) Ale to ponad trzy miesiące ;)
UsuńOgromne denko! Większości produktów nie znam ; o Zapraszam, melodylaniella.blogspot.com
OdpowiedzUsuńZazwyczaj moje denka są dużo mniejsze ;)
UsuńAAAAAAAAAA! Woooooow!
OdpowiedzUsuńMega dno, mega denek!
Co przyuważyłam? Caudalie. Bardzo, bardzo czuję się zainteresowana!
Trochę sie tego uzbierało przez 3 miesiące ;) Caudalie jest z pewnością jednym z największych odkryć roku :)
Usuńojejciu zazdrisze tak duzego denka:) brawo:)
OdpowiedzUsuńTo chyba wyjątek u mnie, tak duże denko. Zazwyczaj jest skromniej ;)
Usuńwow sporo tego! ogromniej większości z tych kosmetyków niestety nie miałam..
OdpowiedzUsuńZ pewnością będziesz jeszcze miała okazję coś poznać :)
Usuńja uzbierałam całą wielką torbę, ale wkurzyłam się i wyrzuciłam wszystko. Bardzo zagracało mi łazienkę :( Zazdroszczę Ci tych kosmetyków, tyle perełek ahh
OdpowiedzUsuńNo niestety, ja też musiałam wygospodarować sobie miejsce na te śmieci w naszym i tak już małym mieszkanku ;)
UsuńNo to, to się nazywa denko :) Widzę kilka kosmetycznych perełek :)
OdpowiedzUsuńWyjątkowo dużo mi się uzbierało, zazwyczaj moje denka są skromniejsze ;)
UsuńMuszę napisać tak jak moi przedmówcy! Ogromne denko!! Ja rownież zaczęłam twardo stosować moje zapasy bo mam ich 3 szuflady! Jeszcze trochę i skończy sie data ważności. Ale mam problem bo zawsze jak jestem w sklepie to mowię sobie "jeszcze to i to, a to sie przyda" :)
OdpowiedzUsuńDodaje do obserwowanych, fany blog :)
Wiem, jak to jest :) Ja z trudem powstrzymuję się z nowymi zakupami, choć ostatnio idzie mi coraz lepiej ;)
UsuńBardzo dziękuję i z chęcią będę cię obserwowała :)
Kupiłam właśnie ten krem na noc na cellulit Elancyl, szkoda, że tak śmierdzi:( Imponujące denko, jesteś królową;)
OdpowiedzUsuńNo właśnie szkoda, bo poza tym fajnie działa ten krem!
UsuńA denko wyjątkowo tak duże ;-) Bo z 3 miesięcy :-)
O raju, ile zużyć, jest się czym chwalić! :D
OdpowiedzUsuńTrochę się uzbierało przez trzy miesiące :)
Usuńtak, dotrwalismy do końca! :) dużo tego, u mnie zużywanie całego produktu do końca trwa naprawdę bardzo długo, też własnie napisałam o tym post więc zapraszam :)
OdpowiedzUsuń