Ja przez ostatnie 8 miesięcy używałam podkładu, który w moim przekonaniu był bardzo dobry, ale do ideału mu jednak trochę brakowało.
Mowa o podkładzie Eisenberg Invisible Correcteur.
Chociaż byłam z niego dosyć zadowolona, a przez pewien czas nawet myślałam, że jest to ideał, to jednak nie powtórzę już zakupu.
Ostatnio trafiłam na make-up, który u mnie spisuje się jeszcze lepiej, niż Eisenberg, ale to juz inna historia ;)
Na samym początku muszę wspomnieć, czego oczekuję od dobrego podkładu.
Ja lubię lekkie make-upy, dające efekt "drugiej skóry", niewyczuwalne i niemal niewidoczne na twarzy. Podkład musi lekko wyrównywać odcień skóry, ale go nie zmieniać. Nie może powodować świecenia ani efektu maski na mojej mieszanej cerze.Ciężkie kryjące podkłady nie są dla mnie.
Jeśli chodzi o propozycję Eisenberg, to schody zaczynają się już przy samym zakupie. I mam tu na myśli nie tylko jego bardzo wysoką cenę, ale przede wszystkim dosyć ubogą gamę kolorystyczną - zaledwie 5 odcieni.
Niestety nie mam możliwości zakupu kosmetyków marki Eisenberg stacjonarnie, dlatego też musiałam kupić podkład w ciemno, bez uprzedniego zastosowania testera.
Najpierw kupiłam sobie odcień 01 Natural. Jest to dosyć naturalny jasny beż, który niestety mocno wpada w żółć.
Po jakimś tygodniu stosowania tego odcienia stwierdziłam, że brakuje mi w nim nieco różowego pigmentu, takiego, który nadawałby twarzy świeżości. Dlatego postanowiłam dokupić sobie drugi podkład w różowym kolorze, aby móc go mieszać z moim zółtkiem. Padło na odcień 00 Porcelain. Bardzo jaśniutki różyk, w sam raz dla bladziuchów.
No i mieszałam sobie tak te odcienie, ale to jeszcze nie było to, czego oczekiwałam... Ta mieszanka niestety okazała się dla mnie zbyt jasna, jak na tamtą porę roku, kiedy byłam jeszcze opalona. Postanowiłam więc poratowac się trzecim odcieniem - 02 Natural Rosy - ciemniejszym beżem z zawartością różu.
I tak w lecie mieszałam sobie odcień 01 z 02, a zimie 00 z 02. Udało mi się w ten sposób uzyskać kolor, z którego wreszcie byłam zadowolona.
Krycie podkładu Eisenberg określiłabym mianem lekkiego - czyli takiego, jakie lubię najbardziej. Kosmetyk daje się bezproblemowo rozprowadzić na skórze - ja używam w tym celu palców. Drobne zmiany, jak również pory, stają się mniej dostrzegalne, a cera prezentuje się naturalnie upiększona. ALE ten efekt niestety nie utrzymuje się przez cały dzień... Byłam przekonana, że to normalka w przypadku tak lekkiego podkładu. Dlatego akceptowałam fakt, że popołudniu cera nie wygląda już tak, jak o poranku, że po podkładzie nie było ani śladu... Teraz wiem, że tak być nie musi, że istnieją lekkie naturalne podkłady, które upiększają skórę na cąły dzień :)
Co mnie jednak zachwyciło w podkładzie Eisenberg? Podkład ten idealnie stapia się z cerą. Już po chwili od nałożenia kosmetyk jest zupełnie niewyczuwalny, zaskakujący swoją lekkością. Kosmetyk nie brudzi - gdy przejechałam sobie dłonią po twarzy, nie dostrzegłam żadnych śladów po podkładzie. Poza tym był to dla mnie pierwszy podkład, po zastosowaniu którego twarz była bardzo dobrze nawilżona i jednocześnie matowa. Zazwyczaj po innych podkładach moja strefa T błyszczała się nieestetycznie, natomiast przy Eisenbergu ten problem nie pojawił się wcale. Dodam, że jestem posiadaczką mieszanej cery.
Podkład Eisenberg o pojemności 30 ml zamknięty jest w ładnym, szklanym flakonie z pompką, która działa bezproblemowo. Należy jedynie regularnie czyścić otworek aplikatora, z którego wydobywa się kosmetyk. Sam produkt ma lekką i stosunkowo lejącą konsystencję, która jednak nie jest wodnista.
Dla zainteresowanych podaję skład:
AQUA - ISODODECANE - TITANIUM DIOXIDE - CYCLOPENTASILOXANE - ETHYLHEXYL METHOXYCINNAMATE - POLYGLYCERYL-10 TRIISOSTEARATE - SILICA - MICA - GLYCERIN - BIS-HYDROXYETHOXYPROPYL DIMETHICONE/IPDI/SORBITAN STEARATE COPOLYMER - ZINC STEARATE - CAPRYLYL DIMETHICONE ETHOXY GLUCOSIDE - HYDROGENATED STYRENE/ISOPRENE COPOLYMER - DIMETHICONE - SODIUM CHLORIDE - DIMETHICONE/VYNIL - DIMETHICONE CROSSPOLYMER - HEXYLENE GLYCOL - POTASSIUM SORBATE - CHLORPHENESIN - PARFUM - SODIUM DEHYDROACETATE -MANNITOL - GLUCOSE - FRUCTOSE - SORBITOL - LAURETH-4 - SUCROSE - DEXTRIN - UREA - TOCOPHEROL - PRUNUS AMYGDALUS DULCIS OIL - FAGUS SYLVATICA EXTRACT - ASCORBYL PALMITATE - LACTIS PROTEINUM - PHOSPHOLIPIDS - CETEARYL GLUCOSIDE - TALC - BACILLUS FERMENT - PHENOXYETHANOL BENZYL ALCOHOL - POLYAMINOPROPYL BIGUANIDE - GLUTAMIC ACID ALANINE - ASPARTIC ACID - PUNICA GRANATUM EXTRACT - GLYCERYL STEARATE SE - XANTHAN GUM - CI 77891 - CI 77491 - CI 77492 - CI 77499 "
Gdyby nie te niedogodności związane z doborem koloru oraz z kiepską trwałością, podkład ten byłby dla mnie ideałem.
Jak już na początku wspominałam ostatnio odkryłam inny lekki podkładzik, Nude Air od Diora, z którego jestem jeszcze bardziej zadowolona, niz z Eisenberga. Ale to już temat na oddzielny post... :)
pierwszy raz widzę tę firmę na oczy
OdpowiedzUsuń_________________________________
the best fashion street from Mediolan
WWW.JUSTYNAPOLSKA.BLOGSPOT.COM
Niestety ta marka nie jest bardzo łatwo dostępna, przynajmniej u mnie ;)
UsuńJa nie miałam okazji testować Eisenberga, ale wiem o co Ci chodzi z tym podkładem idealnym. Duże oczekiwania miałam wobec nowego Sisleya, ale moja cera jakoś nie chce się z nim dogadać.
OdpowiedzUsuńNo właśnie, tak to jest :) Czlowiek kupuje sobie tak potwornie drogi podkład, a tu bez rewelacji ;)
UsuńO kurcze, nie znałam tego cuda;)
OdpowiedzUsuńTen podkład nie jest jeszcze zbyt popularny ;)
UsuńJa ubolewam na odcieniami bo ten który mam wydaje się być jednak za żółty :/
OdpowiedzUsuńSam podkład bardzo lubię ale aktualnie zachwycam się podkładem Future Solution LX Total Radiance Foundationw odcieniu I20 marki Shiseido <3 znasz?
Pamiętam Kasiu twój post o tym Eisenbergu :)
UsuńFajnie, że tak zachwycasz się podkładem Shiseido! Ja tego akurat nie znam, ale mam też od niedawna podkład w kompakcie Sheer and Perfect od Shiseido i także jestem bardzo zadowolona :)
Czekam na recenzję Diora :-) Z Eisenberg miałam tylko kilka próbek kremu i byłam nimi zachwycona :-)
OdpowiedzUsuńZa jakis czas napiszę o Diorku, ale używam go dopiero od niecałych dwóch tygodni. Jak narazie świetnie się spisuje i przede wszystkim "robi" śliczną cerę :)
Usuńehh dobrze wiem, sama wciąż szukam :) na razie Tenue de Perfection dobrze się spisuje, ale to mocniejszy, szukam wciąż czegoś leciutkiego jak piórko :)
OdpowiedzUsuńKiedyś też uzywałam podkładów Guerlaina, ale niestety się po nich świeciłam ;)
UsuńA próbowałaś może już Nude Air od Diorka?
miałam małą próbeczkę i zaciekawił mnie na tyle, że pójdę po jeszcze jedną :)
UsuńSuper :-) Który kolor miałaś?
Usuńten pierwszy odcień byłby dla mnie odpowiedni:)
OdpowiedzUsuńBardzo jaśniutki, idealny odcień dla jasnych porcelanowych buziaków :)
Usuńno jestem bladziom świadomy :D nie lubię opalania
UsuńTo w takim razie kolorek by ci się spodobał :-)
Usuńchetnie bym przetestowala. Wygladaja ciekawie.
OdpowiedzUsuńpatyskaa.blogspot.be
Bo to w gruncie rzeczy jeden z tych lepszych podkładów ;)
UsuńMam dokładnie takie same preferencje odnośnie podkładu...dlatego wielbię kremy BB - ale z kolei w zimie muszę "szpachlować" się znacznie mocniej (ochrona naczynkowej cery). Swego czasu kupiłam Borjous w wersji uwaga...dark! i całkiem nieźle się sprawuje...te odcienie i ich nazwy to zagdka :D podziwiam Cię, że miałaś cierpliwość je mieszać :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie tej cierpliwości to już mi zaczęło brakować, Gosieńko :)
UsuńRzeczywiście z tymi odcieniani to czasem zagadkowa sprawa ;)
Franco ma w sobie to coś, co magnetyzuje ludzi, chociaż w mojej definicji pociągającego się nie mieści. Kwestia gustu, a mój jest wyjątkowo dziwny :)
OdpowiedzUsuńKażdej z nas podoba się coś innego i to jest fajne :)
UsuńJa w dawnych, dobrych czasach, kiedy szastałam kasą , kupowałam podkład od Estee Lauder i jeszcze taki biały rozświetlacz od YSL, daje się go trochę pod make-up i on jakoś odbija światło, wygląda się nawet jak moovie star, może ja nie, ale było wtedy najlepiej. Teraz mnie na to nie stać, mam nadzieję że chwilowo, bo zeszłam już na Oriflame i w rezultacie w ogóle nie używałam podkładu, taki był straszny... Kupiłam też od YR, jeden różowy, jeden beżowy i oba są beznadziejne. Mam tylko odkrycie - maseczka bankietowa Dermiki i na to tylko puder sypki naturalny. Te maseczki są trochę jak rozświetlacze :)
OdpowiedzUsuńTzn: trochę podkładu musi być, mało ale bardzo polecam mój sposób :P
UsuńFajnie, że odkryłaś taki sposób, który dobrze się u ciebie sprawdza!
UsuńSłuchaj, ja znam sporo fajnych podkładów, które nie są drogie, a na prawdę dobre.
Np. mogę ci polecić markę Gosh, jest to moja ulubiona marka drogeryjna :)
To sprawdzę Gosh a potem kupię tego Diorka :)
UsuńDaj znać, czy ci się spodobał :-)
UsuńBeznadziejna kolorystyka niestety, 00 to sam róż, a 01 to już dla mnie ciemność, szkoda, bo kupiłabym ten podkład, ale dwóch nie chcę kupować i mieszać...
OdpowiedzUsuńZgadza się, Ala. ja też już nie piszę się na żadne mieszanki. Odcień ma mi odpowiadać w 100%, a jak nie, to sobie daruję zakup ;)
UsuńCzekam Kochana na Twoją opinię Air Nude Diorka :)))
OdpowiedzUsuńAguś po prawie 2 tygodniach używania jestem zachwycona, ale za jakiś czas z pewnością pokusze się o recenzję :)
UsuńU mnie to chyba tylko najjaśniejszy by się dobrze sprawdził zimą. Chociaż wiadomo, trzeba wypróbować na własnej skórze :)
OdpowiedzUsuńDokładnie :) Odcienie trzeba jednak przetestować na sobie :)
UsuńTeż mi się wydaje, że skoro płacimy duże pieniądze za podkład, to warto, żeby odcień odpowiadał nam w stu procentach, niż bawić się w mieszanie :) Ja też bardzo lubię lekkie a do tego nawilżające podkłady. Te matowe i kryjące są całkowicie nie dla mnie. Ciekawa jestem w takim razie Twojej opinii o podkładzie Dior :)
OdpowiedzUsuńJustynko, recenzja o Diorku pojawi się za jakiś czas, ale po dwóch tygodniach używanian jestem bardzo zadowolona :)
UsuńJa już nigdy nie skuszę się na odcień, który nie do końca mi odpowiada. Nie mam już ochoty na mieszanki i kombinacje ;)
Kusił mnie jakiś czas temu bardzo. Później trafiłam na Diorskin Nude, wróciłam do EL DW light i tak sobie jakiś zleciało. W sumie mi na rękę opinia, że nie trzyma się długo bo nie kusi już praktycznie wcale ;) a samo mieszanie odcieni to już u mnie zupełnie nie wchodzi w grę. Nie mam do tego cierpliwości ;)
OdpowiedzUsuńMnie tej cierpliwości też zaczęło brakować, Kasiu :-)
UsuńMimo wszystko warto go wypróbować, jak będziesz miała okazję. Może u ciebie utrzyma się dłużej :-)
Zawsze się znajdzie jakieś 'ale' w podkładzie. Ja jeszcze nie trafiłam swojego ideału, chociaż bardzo blisko jest mineralny z Tarte.
OdpowiedzUsuńChyba nie ma ideałów ;-) Zresztą nasze oczekiwania także zmieniają się z czasem. I jeśli teraz jesteśmy zadowolone, to może się okazać, że bza jakiś czas chcemy jednak czegoś zupełnie innego :-)
UsuńNie znam :) wyglądają ekskluzywnie :)
OdpowiedzUsuńAle niestety nie zawsze to, co jest ekskluzywne, musi być idealne ;-) Choć i tak uważam, że jest to dobry podkład, jeśli tylko można dopasować sobie odcień ;-)
Usuń00 to taki dla mnie kolor ;D Nude od Diora juz ma spora gromadkę zadowolonych klientek ;)
OdpowiedzUsuń00 jest idealny dla jasnych buziaków :-) a Diorek rzeczywiście cieszy się dobrymi opiniami :-)
UsuńSlyszalam same dobre rzeczy o tej marce. Kochana, ale mialas przeboje z dobraniem koloru :D Ja podobnie, jak Ty preferuje minmalne krycie i dla mnie najwazniejsze jest wyrownanie kolorytu w sumie, wiec ja stawiam na kremiki BB :) Probowalas sie przerzucic z podkladow na BB? :) Wydaje mi sie ze bylabys zadowolona :)
OdpowiedzUsuńWiesz Kochana, ja mam fazę z BB już za sobą ;-) Po wielu miesiącach wróciłam ze skulonym ogonem do podkładów :-) Ciekawa jestem jednak, którego BB ty używasz?
UsuńDo niedawna uzywalam BB z Estee Lauder, teraz uzywam azjatyckiego BB kremiku, z Misshy Perfect Cover i jest swietny! Ciekawi mnie jeszcze pare innych bebikow z azjatyckich firm, ale do Perfect Cover na pewno wroce :)
UsuńTy uzywalas azjatyckich czy zachodnich? :)
Ja używałam jedynie zachodnich :-)
UsuńKochana, jak bedziesz miala okazje to przetestuj te azjatyckie :) Ja jestem bardzo zadowolona :D
UsuńJak tylko dorwę jakąś próbkę, to chętnie przetestuję :-)
UsuńNie wyobrazam sobie kupic 3 podkladow zeby kolor dopasowa ;) potrzebuje większego krycia
OdpowiedzUsuńWiesz Karolinko, że ja dzisiaj też już sobie tego nie wyobrażam ;-)
UsuńAle człowiek mądrzeje z czasem ;-)
Szkoda ze nie potrafią dopasować do naszej cery a Nude Air Diora to jest to :)
OdpowiedzUsuńPiąteczka, Dorotko :-)
UsuńWyglądają bardzo przyjemnie :)
OdpowiedzUsuńBo to przyjemniaczki, ale bez szału ;-)
Usuńwow, ogromna różnica pomiędzy tymi numerkami!!
OdpowiedzUsuńZgadza się... Brakuje mi tu takich przejściowych odcieni...
Usuńopakowania piekne
OdpowiedzUsuńTo prawda, bardzo wytworne :-)
Usuńkolor 00 bardzo fajny , dla jasnej cery :) nie znam tych kosmetyków niestety :)
OdpowiedzUsuńDla jasnej cery będzie idealny :-)
UsuńOferta Eisenberga, to dla mnie abstrakcja z wielu powodów i przyznam się, że zaskoczyłaś mnie (szkoda, że emocje opadły ukazując duże wady) relacją odnośnie podkładu, a w zasadzie jego właściwości (raczej ich braku) w relacji do palety kolorów (koszmarnie uboga i od razu przypomina mi się podkład Sisley), co w rezultacie sprawia, że wydajemy majątek na podkład nie do końca zdający egzamin. I do tego trzy razy sztuka, ale za każdym razem jak kulą w płot ;)
OdpowiedzUsuńRóżnice w kolorach są kolosalne.... i zakup trzech do ew. mieszania jest dla mnie nie do zaakceptowania. Podoba sytuacja z Sisleyem. A najbardziej bawią mnie opisy, że paleta odcieni w której każda znajdzie coś dla siebie :P Po czym dobrze jest kupić min. dwa kolory, by cieszyć się pożądanym efektem. Nie.... to zakrawa na kpinę.
Lubię delikatne podkłady, które dają uczucie drugiej skóry, na okres wiosenno letni są dla mnie idealne. Ale tutaj egzamin zdaje większość kremów tonujących itd. Poza tym moja cera rządzi się trochę innymi prawami i to jest wyzwanie...
Super, że znalazłaś inny produkt, który spełnia Twoje oczekiwania i nie rujnuje budżetu ;)
Rzeczywiście kolory tych podkładów są niesamowicie zróżnicowane! A to i tak są te jaśniejsze odcienie w dostępnej palecie...
UsuńDziś już na pewno nie zdecydowałabym się na zakup trzech czy nawet dwóch odcieni...
Uważam, że jest sporo innych tańszych produktów, które kolorystycznie są fajnie dopasowane do mojej cery. Zresztą sporo dziewczyn skarżyło się na te kolory Eisenberga... Może to nie są odcienie dla naszej szerokości geograficznej ;-)
Szkoda, że jest nietrwały ;/
OdpowiedzUsuńNiestety... To jego główna wada...
UsuńMatulu, aż trzy butle masz? Szaleństwo :)
OdpowiedzUsuńLubię Edka, choć daaawno już go nie używałam i nie wiem jak obecnie by się sprawował. Tyle nowości co chwila na horyzoncie, że całkowicie o nim zapomniałam :O
A właśnie miałam pisać, że jak lubisz naturalne, lekkie, niewidoczne podkłady, to powinnaś polubić się z Nude Air! Uprzedziłaś mnie :D
Hihihi, no właśnie, tyle dobrego naczytałam się o tym nowym Diorku, że musiałam się skusić ;-)
UsuńZ dzisiejszej perspektywy uważam, że to rzeczywiście było szaleństwo, kupić trzy butle...
Ale ja tak długo wierzyłam w tego Edka... ;-)
No i bardzo dobrze zrobiłaś! :)
UsuńEdek to fajny chłopak! Fajnie mieć go razy trzy! :D hihi
Hihihi, ale od przepychu głowa boli ;-)
UsuńCieszę się, że mam doświadczenie z Edkiem, ale długiego związku z tego nie będzie ;-)
podejrzewam, że porcelain mógłby polubić się z moją twarzą. Ale w PL chyba ich nie ma, a przyjamniej pierwszy raz słyszę o tych podkładach.
OdpowiedzUsuńOwszem, marka Eisenberg jest dostępna w Polsce, o ile pamiętam prowadzi ją Sephora :-)
UsuńSzkoda, że bez rewelacji! Ja podkładów nie lubię, najczęściej używam pudrów ale może kiedyś znajdę jakiś który będzie mi pasował :)
OdpowiedzUsuńA jakiego pudru używasz obecnie, Ewelinko?
UsuńNigdy go nie spotkałam, ale prezentuje się całkiem elegancko. Szkoda tylko, że średni
OdpowiedzUsuńWielka szkoda... Cena nieadekwatna do działania...
UsuńSzkoda, że taka mała skala kolorów :)--
OdpowiedzUsuńMarka się nie postarała ;-)
UsuńMoże wprowadzą lepszą kolorystykę tych podkładów;)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś, bo obecnie jest ubogo... ;-)
UsuńSlyszalam o firmie same superlatywy co prawda jeszcze tego podkladu nie mialam ale chyba sie tez nie skusze mam ochote na lato na jakis dobry krem bb albo cc tylko musze znalezc cos dobrego
OdpowiedzUsuńRozumiem :-) Daj znać Monisiu, jak znajdziesz jakiegoś fajnego Bebika :-)
UsuńAle miałaś przygody z tymi kolorami ;) ten najjaśniejszy wygląda bardzo zachęcająco, może by mi pasował...
OdpowiedzUsuńOn nadaje się na prawdę do bardzo jasnych cer, ja go kiedyś użyłam solo inw pracy koleżanki pytały, czemu jestem taka blada ;-)
UsuńMoja skóra toleruje tylko mineralne podkłady, wiec na ten się na pewno się skuszę. Strasznie duża jest różnica pomiędzy tymi kolorami. Mieszanie kilku odcieni podkładu co rano musi być strasznie niewygodne.
OdpowiedzUsuńZgadza się, a przede wszystkim to trochę za drogi interes ;-) Teraz będę kupować tylko takie, które pasują idealnie ;-)
UsuńPorazka z tymi kolorami! 00 za rózowy a 01 zdecydowanie za zólty :(
OdpowiedzUsuńnie mialabym sily na codzienne mieszanie! podziwiam Cie kochana!
Diora, o którym wspomnialas tez bym chetnie sporóbowala ale u nas nie ma 010 jest tylko 020 a ten jest za ciemny :(
Karolinko, jakby co, mogę popatrzeć u mnie za 010. Chyba w austriackim Müllerze widziałam.
UsuńA co do Eisenberga, już mnie to mieszanie zaczęło wkurzać. Za taką cenę stanowczo nie warto ;-)
nie znam tych podkładów, faktycznie marny interes, by uzyskać porządany odcień... Wiesz Justyna, nie wiem, jak u mnie komentujesz,a le nie widzę na bogu Twych komentarzy i nie mogę nawet odpowiedzieć.. W disqusie też ich nie ma niestety.. podobnie miała Monika...
OdpowiedzUsuńbuźka
:)
Kurczę, z tymi komentarzami to dziwne... Tzn. widzisz że coś napisałam, ale nie widać tekstu?
UsuńZaraz zrobię test...
Buziaki!
Ja wolę podkłady kryjące, więc to zupełnie nie moja bajka.
OdpowiedzUsuńRozumiem, nie każdy lubi takie niewidzialne, jak ten ;-)
UsuńMoim cudem jest Revlon :)
OdpowiedzUsuńTyle dziewczyn chwali sobie Revlon :-) Aż wstyd się przyznać, że ja jeszcze nigdy niczego nie miałam z tej marki ;-)
UsuńNie spotkałam się jeszcze z tą marką kosmetyków :) Szkoda, że mają tylko 5 odcieni i musiałaś je mieszać, aby uzyskać idealny kolor :) Ja bym wybrała pewnie ten najjaśniejszy, może byłby dla mnie dobry :)
OdpowiedzUsuńOn jest bardzo jaśniutki, idealny dla porcelanowe cery :-)
UsuńSłabo, że musiałaś mieszać te kolory. W sumie to pierwszy raz widzę tę firmę ;)
OdpowiedzUsuńZ tego co się orientuję to kosmetyki Eisenberg można kupić w Polsce wyłączniew Sephorze.
UsuńZ tymi kolorami to producent sobie nie trafił ;-)
podkładu nie znam:) tego nowego Diora miałam próbkę i był fajny, szkoda, że troszkę na mnie ciemnieje
OdpowiedzUsuńOj to rzeczywiście szkoda, że ciemnieje... Który odcień miałaś?
Usuńwłaśnie testuję ten podkładzik, w PL tylko 3 kolory mamy do wyboru... na diorka nie mogę się zdecydować...
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem, ja twoje wrażenia odnośnie tego podkładu :-)
UsuńJa nad Diorkiem też dumałam chwilkę, czy kupić, ale nie żałuję decyzji ;-)