Kremowy ulubieniec - Origins A Perfect World

W ostatnim poście pokazałam Wam krem, który aktualnie stosuję na dzień. 
Dziś chciałabym nieco bardziej przybliżyć ten produkt. Tym bardziej, iż wiele z Was wyraziło chęć przeczytania recenzji tego kremu. 
A więc proszę bardzo :) 
Jako wstęp kilka słów o samej marce. 
Origins powstał w roku 1990. Główną ideą i założeniem Origins jest połączenie wszystkiego, co w naturze najlepsze z najnowszymi osiągnięciami w kosmetologii, aby tworzyć najwyższej jakości produkty pielęgnacyjne. 
Kosmetyki roślinne Origins nie zawierają olejów mineralnych, parabenów, barwników, składników pochodzenia zwierzęcego. 
O ile wiem, kosmetyki Origins nie są jeszcze dostępne w Polsce. W Austrii można je nabyć w wybranych perfumeriach Douglas.

Zdecydowałam się na zakup kremu tej marki, gdyż niestety mój dotychczasowy krem AA eco wykazywał w zimie zbyt słabe działanie nawilżające. Krótko mówiąc, potrzebowałam czegoś mocniejszego, czegoś, co zapewni mi nawilżenie przez cały dzień.
Wybrałam serię A Perfect World. Produkty z tej serii zawierają przede wszystkim wysokie stężenie białej herbaty. 
Biała herbata, jak zapewnia producent, ma zbawiennie działanie antyoksydacyjne na naszą skórę. Neutralizuje wolne rodniki. Chroni przed szkodami spowodowanymi zanieczyszczeniem środowiska, smogiem, stresem, a co za tym idzie, przed przedwczesnym starzeniem. Skóra jest idealnie nawilżona, odżywiona oraz chroniona. 
A jak krem sprawdził się na mojej skórze z 34 skończonymi latkami na liczniku?
Świetnie! :) 

Używam go od ponad 3 tygodni i jak do tej pory jestem bardzo zadowolona! Jak wspominałam na początku, mój poprzedni krem okazał się na zimę zbyt słaby. Natomiast Origins mnie nie zawiódł. Skóra po jego zastosowaniu jest pokryta jakby nieiwdzialną i niewyczuwalną kołderką, która zapewnia komfort i nawilżenie, i to przez cały dzień. Jednocześnie krem nie zapycha, nie obciąża skóry.  

Nadaje się do stosowania pod podkład, należy jednak odczekać przynajmniej parę minut, gdyż krem potrzebuje chwili na wchłonięcie się. 
Przeznaczony jest dla cery suchej oraz mieszanej. Dla posiadaczek cery tłustej polecam lżejszą wersję, dostępną w opakowaniu z praktyczną pompką. 
Istnieje jeszcze trzecia wersja tego kremu - z filtrem przeciwsłonecznym SPF 25. Myślę, że zaopatrzę się w niego latem.  
Moja skóra czasem reaguje kapryśnie na produktu pochodzenia roślinnego, ale na szczęście krem ten jest dobrze tolerowany.
Oprócz białej herbaty krem ten zawiera między innymi takie substancje, jak: masło murumuru (nawilża, wygładza poprawia elastyczność), olejek z płatków róży (wygładza, ujędrnia, zawiera witaminę C), wąkrotka azjatycka (działa przeciwzapalnie, ujędrniająco, regenerująco). 
Dla zainteresowanych umieszczam cały skład, który jest całkiem przydługawy... 

Jak widać, krem ten nie jest kosmetykiem naturalnym, zawiera w składzie np. silikon.
Co do działania przeciwstarzeniowego, po 3 tygodniach ciężko cokolwiek zauważyć. Mogę jedynie zapewnić, że skóra po użyciu A Perfect World staje się gładka, świetnie nawilżona, zmiękczona. 
Krem ten, jak chyba prawie wszystkie produkty Origins, pachnie dosyć intensywnie, a to za sprawą olejków eterycznych. Niektórym zapach ten się spodoba, ja nie jestem nim szczególnie zachwycona, ale zdążyłam się juz do niego przyzwyczaić. 
Kremik zamknięty jest z szklanym słoiczku, jego design bardzo mi sie podoba i sprawia, że chętnie sięgam po to smarowidło. 

Za 50 ml zapłacimy ok. 49 Euro. 

Ogólnie jestem bardzo zadowolona z tego kremu i już wiem, że z marką Origins zostanę na dłużej. Mam ochotę poznać jeszcze więcej :)  

Ciekawa jestem, czy macie doświadczenie z marką Origins? 
Jakie są Wasze wrażenia? 

Całuję mocno!! 


106 komentarzy:

  1. Ha! Uwielbiam Origins! Polecam Ci w szczególności Origins Modern Friction Nature's Gentle Dermabrasion (dość mocny zdzierak) i maseczkę Drink-up! :) Moje love!
    Pozdrawiam, WingsOfEnvy Blog
    :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że lubisz Origins :)
      Mam jeszcze maseczkę nawilżającą, tą 10-minutową, w białej tubce :) Chętnie wypróbuję również tą zieloną!
      Natomiast mocnego ździeraczka trochę sie obawiam, bo moja cera jest czasami wrażliwa... ;)

      Usuń
  2. bardzo fajny krem, ja ostatnio dopiero odkrylam Origins :) mam kilka probek roznych produktow i jak widzialas pelnowymiarowy krem pod oczy i krem cc :) no i co tu duzo mowic, to sa swietne produkty!
    bardzo mi sie spodobal krem z recenzji, z checia przetestowalabym jego lzejsza wersje, ta dla cery tlustej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wersja do cery tłustej ma świetne opakowanie! :)
      A krem pod oczy pewnie sobie kupię :)

      Usuń
  3. Wiele razy przechodziłam obok tej marki nigdy nie zwracając na nią uwagę :) Dzięki Twojemu postowi Justynko przyjrzę się bliżej tej marce i jak tylko pokończę swój zapas to coś z nich sobie zakupię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Monisiu, ja również potzrebowałam troche czasu, zanim zatrzymałam się przy stoisku Origins na dłużej ;)

      Usuń
  4. Zaopatrze sie w krem pod oczy ;)))

    OdpowiedzUsuń
  5. ja aktualnie na noc używam Lambre ;)
    a na dzień różnie, Siarkową Moc bądź Lirene ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Chętnie bym wypróbowała jakiś kremik pod oka z tej firmy, jest mi zupełnie nieznana a Twoja recenzja Kochana zachęca do poznania jej bliżej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, jeśli masz ochotę to chętnie przyślę ci próbki :-)
      Ja koniecznie chcę coś wypróbować pod oko :-)

      Usuń
    2. a może uda nam się kiedyś spotkać ? :) fajnie,że dorwałaś cień :*

      Usuń
    3. Ale by było fajnie, gdybyśmy się spotkały :-)
      Bywasz czasem w okolicach Austrii? może na nartki przyjedziesz? :-)

      Usuń
  7. Chyba przejde sie do Doglasa i poprosze o probki tego cuda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy w Niemczech też macie te kosmetyki w Douglasie?
      Akby co to jest też fajny sklep internetowy Origins, wysyłają tylko na terenie Niemiec :-)

      Usuń
  8. ...Niestety nie znam marki, ale recenzja bardzo ciekawa! ;D...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marka jest jeszcze trochę mało znana, bo niestety nie jest dostępna w Polsce...
      Mam nadzieję, że to się zmieni! :-)

      Usuń
  9. Znam tę markę wyłącznie z blogosfery. Będę o niej pamiętać, bo Twoja recenzja zachęca :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że kiedyś będzie można dostać te kosmetyki w Polsce! :-)

      Usuń
  10. Twoja recenzja zachęca bardzo. Zwłaszcza, że lubię kosmetyki, które pachną :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapach jest rzeczywiście intensywny i wcale niebrzydki, ale dla mnie kremy do twarzy mogłyby w ogóle nie pachnieć ;-)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  11. jeszcze bardziej wzbudziłaś we mnie chęć wypróbowania kremów tej firmy :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu, propozycja jest nadal aktualna ;-)
      Za 2, 5 tyg. wybieram się do Polski ;-)

      Usuń
    2. Justynko bardzo Ci dziękuję za pamięć i chęć niesienia pomocy :*
      ale póki co mam jeden spory wydatek i muszę powstrzymac moje zakupowe ciągoty :)

      Usuń
    3. OK :-) W razie gdyby ci się kiedyś zachciało, poprostu daj znać :-)

      Usuń
  12. Nie znałam marki, tym chętniej przyjrzę się bliżej. Zwłaszcza właśnie jako nawilżenie na zimę bo zauważyłam, że z biegiem czasu moja skóra robi się coraz bardziej wymagająca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To podobnie, jak u mnie! Dawniej wystarczał mi lekki krem, ale z czasem skóra robi się bardziej wymagająca ;-)

      Usuń
  13. Niestety jeszcze nic nie miałam z tej marki ale chętnie na coś bym się skusiła :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że ta marka dotrze niedługo do Polski ;-)

      Usuń
  14. Nie znam jeszcze tego kremu, nawet nie widziałam, a pewnie wart jest swojej ceny, skoro tyle pozytywnych opinii :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cóż, mógłby być nieco tańszy...
      Ale jest naprawdę dobry ;)

      Usuń
  15. Nigdy wcześniej nie słyszałam o tym kremie, ale jego opakowanie bardzo zachęca do kupna ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Odpowiedzi
    1. Niestety w Polsce ta marka jest jeszcze mało znana...
      mam nadzieję, że to się zmieni! :)

      Usuń
  17. Nie znam tej marki, ale wydaje się być interesująca. Bardzo ładne zdjęcia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)
      Mam ochotę na poznanie jeszcze kilku kosmetyków tej marki ;)

      Usuń
  18. słyszałam o tej firmie jednak nie miałam okazji jeszcze nic z niej testować;)

    OdpowiedzUsuń
  19. recenzja naprawdę genialna ;) może sama skuszę się na ten kosmetyk ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Ale pokusa... Piękne zdjęcia Kochana i krem ma bardzo ładne składniki, nie zraża mnie silikon, bo dobrze jest tolerowany przez moją skórę, szkoda że marka nie jest u nas dostępna, choć pewnie to kiedyś zmieni się ;)
    Buziaczki Justynko która ma kotka :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno kiedyś ta marka wejdzie do Polski :-)
      A kota to ja mam, na punkcie kosmetyków i nie tylko ;-)
      Buziaki Kochana i dobrego startu w nowy tydzień! :-*

      Usuń
  21. O brzmi niezle, nie miałam jeszcze nic z tej marki:) teraz mam Sylveco

    OdpowiedzUsuń
  22. nie znam ale interesujący i z chęcią bym poznała :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Nie znam marki,ale może jak będę w Austrii w wakacje to popatrzę :) aczkolwiek te naturalne kremy mnie uczulają...chyba moja buźka woli chemię :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Popatrz, jeśli będziesz miała okazję ;-)
      Moja skóra twarzy również nie zawsze toleruje naturalne kosmetyki.
      Ale ten kremik nie jest kosmetykiem naturalnym. Oprócz ekstraktów roślinnych zawiera także składniki chemiczne... ;-)

      Usuń
  24. hmm Kochana Ty zawsze cos ciekawego wyhaczysz! laze po tych naszych sklepach i jeszcze na niego nie trafilam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Popatrz koniecznie, Kochana! Ty tak w Wiedniu masz takie fajne Douglasy :-)

      Usuń
  25. Ten skład mnie wyraźnie kusi. :) Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  26. o kurde, dawno już nie widziałam tylu składników w jednym kosmetyku :O nie jestem z tych wielbiących naturalną pielęgnację, więc jak dla mnie - może być, o ile dobrze działa, a skoro tak zachęcasz... ;) na razie i tak nie mam skąd wziąć tego kremu, ale zanotuję go, może kiedyś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, ten skład jest baaaaedzo długi... ale cóż, przymknęlam na niego oko, bo skład w sumie całkiem poprawny jest ;-) Nie jest naturalny, ale moja twarz nie do końca toleruje naturalne kosmetyki.

      Usuń
  27. nie znam:D ale kto wie, kto wie:D

    OdpowiedzUsuń
  28. nie znam tej marki osobiście, tyle co ze słyszenia czy z widzenia :) póki co mam taaakie zapasy, że chyba nieprędko się zapoznamy ;)

    OdpowiedzUsuń
  29. Markę znam z blogów, ale nic nie miałam z Origins nigdy :) Kupiłam niedawno ten AA eco, zobaczymy, jak u mnie się sprawdzi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. AA eco bardzo lubię, ale w zimie jakoś za lekki jest dla mnie ;-) Którą dokładnie masz wersję?

      Usuń
  30. Brzmi niezwykle ciekawie! Może na przyszłą zimę dam mu się skusić :) W tej chwili korzystam z dobrodziejstw maski Drink-up Intensive, która świetnie nawilża skórę i sprawia, że wygląda na młodszą i wypoczętą. Krem z serii Ginzing zamierzam niedługo otworzyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Daj koniecznie znać, jak Ginzing się spisuje :-)
      Ja też mam tą maseczkę, ale lżejszą wersję, tą w białej tubce :-)

      Usuń
  31. nie mam doświadczenia z marką, choć bardzo chciałam... jednak zdawało mi się, że to całkowicie zielona firma, a tu edta w składzie:( szkoda, jednak cudownie, że Tonie służy:)

    pozdrawiam ciepło
    :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, to nie są kosmetyki czysto ekologiczne, jak niektórym się wydaje...
      Mnie jednak naturalne kremy nie zawsze wystarczają, a czasem i nawet podrażniajà...
      Temu kremikowi wybaczam edte oraz silikon ;-)
      Buziaki!

      Usuń
    2. oczywiście nie każdemu służy natura... mnie bardziej denerwuje, że firmy kreują się na naturalne, a w ich produktach chemiczne brzydale;)

      Usuń
    3. Tak, przecież nawet Lush wykorzystuje w niektórych kosmetykach parabeny, SLSy ip...
      Ja tam ekspertem w dziedzinie składów nie jestem, ale wiem mniej więcej, kiedy kosmetyk jest naturalny, na jakie składniki trzeba zwracać uwagę itp... ;-)
      Origins nie jest naturalny, ale ma za to całkiem przyzwoite składniki roślinne.
      A resztę brzydali mu wybaczam ;-)

      Usuń
  32. Hmm, ja bym chyba sięgnęła po werjsę do cery tłustej, pod makijaż w moim wypadku pewnie byłaby lepsza:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro masz tłustą cerę, to tej mojej wersji kremu zdecydowanie nie polecam ;-)
      Natomiast ta lekka emulsja będzie dużo lepsza!

      Usuń
    2. No to fajnie, rozejrzę się za nim u siebie:*

      Usuń
    3. Z tego co wiem to ta marka jest dostępna w UK :-)

      Usuń
  33. Mam suchą cerę, więc pewnie dobrze by się sprawdził :) dzięki za recenzję :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Ma bardzo ładne opakowanie :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Nie mialam nic z tej firmy, na razie nie probuje, moze po 30 zaczne wiecej wydawac na pielegnacje.,.. jeszcze mam kilka lat

    OdpowiedzUsuń
  36. Ciekawy ten krem, tym bardziej, że do moich lat i cery, na dodatek naturalny. Czego chcieć więcej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie :-)
      Choć zupełnie naturalny to ten kremik nie jest, ale w tym przypadku odrobina chemii nie szkodzi ;-)

      Usuń
  37. firmę kojarzę, ale kremu już nie.

    OdpowiedzUsuń
  38. Mam taki swój prywatny ranking, który mówi, że kremy w szklanych słoiczkach zazwyczaj nie zawodzą. Bardzo jestem ciekawa tego kremu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawa jestem, który kremik jest na czele tego rankingu :-)

      Usuń
  39. jaki długi skład tego kremu:D

    OdpowiedzUsuń
  40. Uwielbiam te kremy. Aktualnie tez mam w użytku. Zamawiam zawsze online w Douglasie bo mam kody na -10% wiec sie bardzo opłaca :-)
    Buziaki! :-*****

    OdpowiedzUsuń
  41. Firmy nie znam, ładne zdjecia :D
    cena troche wysoka jak na moj portfel ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cena moglaby byc rzeczywiscie nizsza... To spory minus tych kosmetykow...
      Ciesze sie, ze zdjecia sie podobaja, tym bardziej, ze zrobione sa zwykla cyfrowka ;)

      Usuń
  42. Szczerze powiedziawszy to nigdy o tej marce nie słyszałam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta marka jest jeszcze mało popularna w Polsce, bo niedostępna...

      Usuń
  43. Szkoda, ze w Polsce jeszcze ich nie ma...

    OdpowiedzUsuń
  44. dobrze, że spisał się pozytywnie ten krem bo jest bardzo drogi. piękne, pomysłowe zdjęcia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No gdyby się nie spisał, to bym się załamała...
      Już kilka drogich kosmetyków zawiodło mnie...
      Dzięki, zdjęcia zrobione zwykłą cyfrówkà ;-)

      Usuń
  45. …Justynko a ile za taka palete na 4 cienie kosztuje? ja niestety do najblizszego MACa mam ok 500 km, wiec nie wybiore sie tam ;/...

    OdpowiedzUsuń