Chanel - Stylo Yeux Waterproof - kredka idealna

Do niedawna wydawało mi się, że kupowanie kredek do oczu tzw. luksusowych marek jest trochę bez sensu. Wolałam wydać trochę więcej na piękne cienie lub na dobrą maskarę, ale na kredkę??

Dwa tygodnie temu na blogu  Pięknie jest żyć trafiłam na pozytywną recenzję kredki Stylo Yeux Waterproof od Chanel. Sama nie wiem, czy to zdjęcia, czy sama magia marki Chanel podziałała tak na moją wyobraźnię, iż zapragnęłam tej kredeczki... A że akurat w tym samym czasie zaczęłam nosić soczewki kontaktowe, pomyślałam, iż może rzeczywiście warto zainwestować w dobry wodoodporny produkt do makijażu oczu... 





Już na drugi dzień pobiegłam do perfumerii i stałam się posiadaczką kredki o odcieniu Black Shimmer. Jest to czerń wpadająca w grafit, wzbogacona o bardzo delikatny shimmer, który na moich powiekach wygląda więcej tak: 








Kredka rozprowadza się bardzo lekko i bezproblemowo na powiece, wykonanie precyzyjnej kreski jest dziecinnie proste. 
Na końcówce kredki znajduje się mała temperówka do ostrzenia rysika.

Jeżeli chodzi o trwałość, to jestem zachwycona! Maluję się około 6 rano i makijaż zmywam około 21. Przez cały dzień kredka utrzymuje się idealnie na powiece, nie rozmazuje się, nie blaknie, poprostu ideał :) Jednocześnie zmycie makijażu (w moim przypadku micelem Bioderma) nie sprawia żadnego problemu. 

Ponieważ kredeczka ta spełniła moje najśmielsze oczekiwania, mam ochotę sprawić sobie jeszcze inny kolor, np. brązowy. Na rynku dostępnych jest kilka odcieni, więc każdy znajdzie coś dla siebie :)

Cena kredeczki nie należy do najniższych, ale jeśli zależy wam na niesamowitej trwałości, to absolutnie warto zainwestować w Chanelka.

Kto z Was zna ta kredkę? 

Całuję Was mocno!

89 komentarzy:

  1. Wyglada idealnie na Twojej powiece Justynko może warto zapłacić raz i miec dobry kosmetyk na dłużej ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja natomiast wolę kredki w kolorze mocnej czerni, ale to chyba dlatego, że lubię mocniejszy makijaż oka :)
    Pozdrawiam, WingsOfEnvy Blog
    :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mocna czerń też musi być świetna w wydaniu tej kredki :)
      Ale dla mnie chyba za mocna, jak na dzień ;)

      Usuń
  3. A nie mówiłam! ;) Bardzo się cieszę, że również jesteś zadowolona i wiem co czujesz bo sama muszę, no po prostu muszę dokoptować sobie przynajmniej jeszcze jedną sztukę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za polecenie tej kredki, Kochana :)
      MNie też kusi ten brąz, który ty masz :)

      Usuń
  4. Tej kredki akurat nie miałam, ale kupuję właśnie z górnej półki bo mnie nigdy nie rozczarowały, zawsze byłam zadowolona. Z Chanel miałam jedynie konturówkę do błyszczyka i też się sprawdziła. Bardzo lubię też kredki Heleny Rubinstein. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja dopiero teraz zaczynam doceniać kredki z górnej półki.
      Choć kiedyś miałam np. konturówkę do ust od Diora i Guerlain i niestety nie byłam zadowolona... ;)

      Usuń
  5. Super, że tak długo utrzymuje się na oczach! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Coś za coś, ale skoro jest taka trwała, to chyba warto zapłacić za nią taką cenę ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. chętnie zakupiłabym taką w intensywnej czerni ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. ja używam kredki super shock z Avonu i jest genialna ;)
    trzyma się cały dzień w idealnym stanie, a do tego nie jest droga ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To świetnie, że znalazłaś kredeczkę w dobrej cenie, która tak dobrze się spisuje :)

      Usuń
  9. Chanelkowej jeszcze nie mam ;) jeszcze :D, jak tak chwalicie to muszę sobie sprawić:) taką czarną z drobinkami mam z Clinique, ale chętnie spojrzę na inne kolory :) coraz częściej i chętniej sięgam po takie wysuwane mięciutkie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja do tej pory bałam się tych wysuwanych, ale ta Chanelkowa bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła :)

      Usuń
    2. z wysuwanych to ja jeszcze lubię spehorowe , moja ulubiona purple, piękna oberżyna :)

      Usuń
    3. Oberzynowa musi być piękna :-)
      A jak z jej trwałością?

      Usuń
  10. Ja nie mialam jeszcze tej kredki, ale za to mialam Chanelkowa kredke do brwi. Wytrzymala bez problemu przez ponad rok, a moze i wiecej. Teraz sie zrobila juz bardzo twarda i przestalam ja uzywac. Zaczelam uzywac kredki z MUA i jestem troszke zawiedziona- rusik sie zlamal juz przed pierwszym uzyciem i zawsze przylepi sie do zatyczki, musze wtedy go szukac. Zauwazylam tez ze bardzo jest niewydajna. I kolejna rzecz, jest tez nietrwala :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, bo tyle dziewczyn chwali sobie MUFA...
      To może na Chanelkową się skusisz... :)

      Usuń
    2. Pewnie kiedys sie skusze, nie mowie ze nie. Wiesz, ze ja to zawsze wszystko w nadmiarze kupuje ;-p

      Usuń
    3. Hihihi :-) My to chyba wszystkie tak z tym nadmiarem mamy ;-)

      Usuń
  11. ciekawa jestem tej trwałości :) chętnie ją kiedyś wypróbuje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem pod wrażeniem tej trwałości, wytrzymuhje przez cały dzień, nie straszna jej nawet siłownia :)

      Usuń
  12. Nie mam co prawda nic od Chanel (widocznie jeszcze nie ten poziom hehe)
    Natomiast bardzo lubię kredkę do brwi od Benefita - nie należała do najtańszych i przyznaje że miałam opory przed zakupem ale jakość szybko rozwiała wszelkie wątpliwości.
    Natomiast czarna kredka Lancome zupełnie mi się nie podoba - jest twarda i taka tępawa :) Obecnie mam czarną Isadorę ale z kolei jest zbyt miękka hehe :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja także miałam kredkę od Lancome, była fatalna... Nigdy więcej!
      Lubię kosmetyki Benefit, ale kredki od nich jeszcze nie miałam okazji wypróbować... :)

      Usuń
  13. Tak tak tak tak :-)))) to dla mnie idealna kredka i sama chyba 7 mam bo są rewelacyjne!
    Buziak :-****
    Dobry wybór :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Które kolorki masz, Kochana? Pokazywałaś już na blogu?? :)

      Usuń
  14. Bardzo ładnie wygląda ta kredka. Podoba mi się, że wpada w grafit. W sam raz na dzień:) A jak do tego trwała, to w ogóle. Teraz mam trochę dylemat, bo chciałam sobie sprawić kredkę z make up for ever i już sama nie wiem, którą wybrać...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. MUFE znam jedynie ze słyszenia i z bardzo dobrych opinii :)
      Nie mam porównania tych dwóch kredek, ale w Chanel się zakochałam :)

      Usuń
  15. Super! :]
    Fajnie, ze tak długo się trzyma na oczach :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie muszę już robić poprawek w ciągu dnia ;)
      Pozdrowionka!! :)

      Usuń
  16. Nigdy nie miałam, ale faktycznie jeśli tak długo trzyma to warto byłoby kupić i spróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Super, ze kredka jakosciowo wspaniala. Jednak ten kolor do mnie nie przemawia. Czarna musi byc ekstra

    OdpowiedzUsuń
  18. Kreska na powiece wręcz perfekcyjna ;D

    OdpowiedzUsuń
  19. Ciekawe, moze faktycznie warto zainwestowac w taki produkt. Mam duży problem z nietrwałoście kosmetyków na powiekach. Pewnie wynika to z tego ze są one 'tłuste'. Moze kiedys sie skusze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To w takim razie myślę, że ta kredeczka dobrze by się u ciebie spisała :)

      Usuń
  20. nie znam tej kredki, ale ja generalnie za kredkami nie przepadam, kreske na powiece robie delikatnie eyelinerem ;) mam opadajaca powieke, i z kreska moje oko wyglada na jeszcze bardziej ociezale, dlatego eyelinerem mi latwo jedynie zagescic linie rzes, a kreski jako tako nie robie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja po eyelinery sięgam dosyć rzadko, tak więc nie mam zbytnio wprawy ;)

      Usuń
  21. w brązie jak najbardziej by mi się przydała :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Dobra kredka to podstawa, ja najbardziej lubie MUFE :)

    OdpowiedzUsuń
  23. nie znam, ale w Twoich oczkach to się chyba zakochałam :D

    OdpowiedzUsuń
  24. Ja już od kilku lat inwestuję w dobre kredki, kiedyś moimi faworytami były kredki z MUFE, a teraz kocham te z Urban Decay :) Lubię trwałe kredki, bo kiedy nie mam czasu maluję tylko kreskę i musi się ona utrzymywać cały, długi dzień :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z tobą, mój makijaż również musi się utrzymać cały dzień w ładzie, i dlatego nawet mi nie żal, że ta kredeczka droga była... ;)

      Usuń
  25. Zdradź tę magiczną cenę :) Kredka mi sie podoba bardzo, chętnie wyprobowalabym brązową :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapłaciłam za nią ok 24 Euro...
      Brązowa także mnie kusi ;)

      Usuń
  26. Lubię takie kredki :) Ta wygląda świetnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja takich wykręcanych nie lubiłam, ale ta jest naprawdę świetna :)

      Usuń
  27. nie znam jej, choć po wpisie Kasi nabrałam na nią ochoty :)
    póki co mam jednak dużo kredek i kredeczek i bronię się przed zakupem kolejnych.. zobaczymy kiedy ulegnę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też bronię się narazie przed zakupem kolejnego koloru, ale chyba ulegnę brązikowi :)

      Usuń
  28. Wygląda fajnie, ale dla przykładu ja używam kredeczki z Essence Long Lasting, która też się nieodbija, nie blaknie i wytrzymuje cały dzień nienaruszona, a kosztuje co najmniej kilkanaście zł mniej, jednak co kto lubi ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z Essence jeszcze nigdy nie miałam kredki, więc trudno ocenić, jak by się u mnie spisała...
      Cieszę się, że udało ci się znaleźć taką, z której jesteś zadowolona i która na dodatek nie kosztuje wiele :-)

      Usuń
  29. Ja preferuję raczej eyelinery niż kredki do oczu, ale trzeba przyznać, że ta Chanelka ma w sobie "to coś" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, koło tej kredki nie można przejść obojętnie :-)
      Ja eyelinerow używam bardzo rzadko, częściej właśnie kredki :-)

      Usuń
  30. sprobuj rozcierać ten produkt ... i nakładac jeszcze bliżej rzęs :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Do tej pory myślałam tak jak Ty i po Twoim wpisie zaczynam się wahać...

    OdpowiedzUsuń
  32. nie znam, ale ja ogolnie rzadko uzywam kredek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam takie fazy, że używam, później przestaję, a później znowu używam ;-)

      Usuń
  33. Moja znajoma ze studiów od lat chwali sobie kredki Chanel. Nawet myślałam, czy sobie jakiejś nie kupić, bo namalowana kredką i roztarta linia wzdłuż dolnych rzęs to obowiązek w moim makijażu :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Nie znam produktu, ale ja bardzo rzadko robię kredki, więc tego typu produkt jest dla mnie zbędny :)

    OdpowiedzUsuń
  35. akurat tej nie używałam

    ps. zapraszam na świeżutki post :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Kredek z Chanel nie mam a kolor jest przepiękny ;)

    OdpowiedzUsuń
  37. Nigdy nie używałam nic z Chanel :0
    ale fajnie, że daje radę ):

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno nie wszystko, co zwie się Chanel, musi być dobre, ale ta kredeczka jest naprawdę świetna :-)

      Usuń
  38. Na brązową to sama bym się skusiła :)

    OdpowiedzUsuń
  39. Nie stosuję kredek, bo ciężko mi trafić na " tą doskonałą ", kilka razy zawiodłam się, więc odpuściłam sobie, ale ty Justynko, swoją recenzją sprawiłaś, że zapragnęłam ją wypróbować ;)
    Podoba mi się ta kredka, masz piękne oczy :)
    Miłej niedzieli, buziaki ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana Taniczko, cieszę się, że zachęciłam cię choć trochę do wypróbowania tej kredki. Myślę, że się nie zawiedziesz! Chanelka spełniła wszystkie moje wymagania, a jestem naprawdę wymagająca ;-)
      Buziaki, Kochana! :-*

      Usuń
  40. tej kredki nie miałam,ale bardzo podoba mi się efekt u Ciebie i bardzo fajnie,że tyle się trzyma na powiece :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trwałość tej kredki jest niesamowita, to podoba mi się w niej najbardziej :-)

      Usuń
  41. Kurde, ale kusisz :D Też bym chciała, ale w jakimś szalonym kolorze :D Czarnych mam zbyt duzo jak na razie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolorów mają całkiem sporo w ofercie :-)
      Obejrzyj sobie przy okazji :-)

      Usuń