Denko kwiecień - lipiec 2016

Denko pozornie wydaje się być całkiem spore, ale myślę, że jak na 4 miesiące nie ma tego wcale aż tak wiele ;)
Dużo tu produktów, których zaczęłam używać już wcześniej, ale właśnie w ostatnich miesiącach zabrałam się za ostre denkowanie. 
A oto i rezultat:






  • Żel micelarny Sephora - kupiłam go w kwietniu będąc w Polsce, gdy potrzebowałam czegoś do zmywania makijażu w małej pojemności. Żel ten bardzo dobrze sobie radził, ale obecnie nie planuję zakupu. 
  • Płyn micelarny Red Bloker - fajny i skuteczny micel, który nie wchłania się do zera, co z pewnością spodoba się posiadaczkom suchej cery. Nie planuję ponownego zakupu, gdyż mój obecny micel bardziej mi odpowiada. 
  • Płyn micelarnyBioderma Sensibio AR - nie pamiętam, która to już zużyta przeze mnie buteleczka. Mam jeszcze jeden dwupak w zapasach, ale ponownie raczej nieprędko kupię. Mój obecny micel marki Mixa jest moim zdaniem idealny, a kosztuje mniej, niż Bioderma :) 
  • Pianka do oczyszczania twarzy Estelle & Thild - bardzo przyjemny produkt, świetny skład, skuteczność i łagodność w jednym. Ponowny zakup jest bardzo prawdopodobny, ale to będzie raczej żel, jako że konsystencja pianki trochę mi się znudziła ;) 
  • Tonik Norel z serii Sensitive - bardzo przyjemny kosmetyk, nie mam mu nic do zarzucenia, prawdopodobnie kiedyś ponownie kupię.



  • Żel pod prysznic Dresdner Essenz o zapachu kwiatu wiśni - ta miniaturka towarzyszyła mi podczas naszego urlopu w Irlandii. Przyjemne działanie, ale spodziewałam się ładniejszego zapachu. Tej wersji żelu raczej już nie kupię. 
  • Żel podprysznic Nuxe - uwielbiam za wszystko - zapach, łagodność, wydajność. Szkoda tylko, że jest dosyć drogi. Mimo to mam już kolejne opakowanie pod prysznicem :) 
  • Żel pod prysznic dla dzieci Pat&Rub - bardzo łagodny produkt, który w razie potrzeby można użyć także jako szamponu i żelu do twarzy. Kiedyś może ponowię zakup, ale teraz troche mi się znudził ;) 
  • Żel pod prysznic Palmolive Aromatherapy Relax - mój drogeryjny ulubieniec, do którego często wracam. Głównie za jego wspaniały zapach. Właściwości myjące także są bardzo dobre, dodatkowo żel nie przyczynia się do przesuszenia skóry. 
  • Żel pod prysznic The Body Shop w wersji Mohito - bardzo żałuję, że ta wersja pochodziła z limitki, bo zapach był obłędny! Cieszę się, że dzięki Ani z bloga Po tej stronie lustra miałam okazję go poznać :)



  • Żel do mycia twarzy Nuxe - łagodny żel, który przyjemnie się używało. Z drugiej strony zapach trochę zbyt mocny, jak na produkt do twarzy. Zdecydowanie wolę wersję tego żelu do ciała. 
  • Żel do mycia twarzy z peelingiem Garnier Czysta Skóra - dla mnie do codziennego użytku byłby zbyt mocny, ale z wielką przyjemnością używałam go raz w tygodniu, jako produkt peelingujący. Fantastycznie odświeża i delikatnie chłodzi skórę. Super kosmetyk w fajnej cenie! Kolejna tubka jest już u mnie.



  • Peeling do stóp Yves Rocher - fajny i wbrew pozorom bardzo wydajny peeling! Trochę mi się zmarnował, bo nie byłam w stanie go zużyć w przeciągu 6 miesięcy. 
  • Balea krem do stóp z 10% mocznikiem - pisałam o nim w ostatnim poście. Fantastyczny krem w super cenie. Nie może go u mnie zabraknąć. 
  • Bioderma krem do rąk z serii Atoderm - jak widac bardzo polubiłam ten krem i uzywam kolejnej tubki. 
  • Serum oraz krem do rąk Evree - fajne produkty, ale Bioderma spisuje się u mnie lepiej.

  • Clarins krem do twarzy z serii Multi Active - miałam wersję do cery mieszanej i bardzo byłam z niej zadowolona :) Możliwe, że kiedyś jeszcze go kupię, ale teraz mam inny tańszy krem, który jest świetny :) 
  • Serum nawilżające Princess - moio żelowej konsystencji u mnie pozostawiało taką warstewkę, której nie lubię. Z pewnością to kosmetyk idealny dla cer suchych. Moja mieszana raczej go nie polubiła. 
  • Serum Rosaliac AR - używałam miejscowo na zaczerwienienia. Fajnie koi i uspokaja skórę, a dodatku jest bardzo wydajne. Mam uz kolejne opakowanie :) 
  • Oczyszczająca maseczka do twarzy z Sephory - kosmetyk kultowy, miałam go jeszcze w starym opakowaniu. Fantastyczny zamiennik czarnej GlamGlow! Oczywiście kupię ponownie!



  • Zmywacz do paznokci Inglot - mój ulubiony, bo łagodny dla paznokci. Kupuję go niezmiennie od dwóch lat. 
  • Masa cukrowa do depilacji Sweet Skin - nie jest to produkt bezproblemowy. Stosowany zgodnie z zaleceniem producenta nie działa. Zaczęłam go używać tak, jak stosuje się wosk, czyli z paskami bawełnianymi. Ten sposób jest zdecydowanie lepszy! Niemniej jednak produkt jest bardzo mało wydajny. 
  • Zmywacz do paznokci Micro Cell - bardzo silny, choć bez dodatku acetonu, Nie kupie ponownie. 
  • Żel do mycia pędzli Bobbi Brown - przekonałam się, że taki produkt duże lepiej służy moim pędzlom, niż szampon czy mydło. Dlatego mam już kolejne opakowanie. Rewelacyjna wydajność rekompensuje wysoką cenę. 
  • Maska do włosów Collistar Magica CC - pielęgnuje włosy, nadaje delikatny odcień i ukrywa pojedyncze siwielce. Mój niezbędnik od prawie dwóch lat.



  • Kapsułki wzmacniające włosy Phyto - moim zdaniem skuteczny produkt, który warto wypróbować przy okresowym wzmorzonym wypadaniu bądź poprostu jako kuracja. 
  • Dezodorant Farfalla - mój ideał! Całkowicie naturalny, nie zawiera soli aluminium ani alkoholu! Jedyny absolutnie skuteczny naturalny dezodorant, na jaki trafiłam! A miałam juz ich dużo! Nie przestanę go używać :)



  • Pasta do zębów Blanx White Shoc - wolę chyba te klasyczne pasty marki Blanx. Ta pasta jest niesamowicie mocno pigmentowana na niebiesko. Właściwości są OK, ale bez rewelacji. Raczej nie kupię ponownie. 
  • Pasty do zębów Meridol i Himalaya Complete Care - fajne pasty, które pewnie kiedyś znowu kupię. 
  • Pasta do zębów Odol-Med 3 - kupiłam ze względu na małą pojemność idealną na urlop. I nie spodziewałam się, że tak mi się spodoba! Ta pasta fantastycznie oczyszcza zęby! Mam już pełnowymiarowe opakowanie :)



  • Tisane balsam do ust - dla mnie niezastąpiony! Nie znam niczego lepszego :) 
  • Balsam do ust Lush Honey Trap - spodziewałam się miodowego zapachu, a tymczasem czułam naftę... ;) Działanie pielęgnacyjne całkiem dobre, ale nie umywa się do Tisane :) Na pewno nie kupię ponowanie. 
  • Kredka woskowa do brwi Smashbox - fajny produkt, aczkolwiek byłam zaskoczona tym, jak szybko się skończył! Raczej nie kupię podobnie. 
  • Tusze do rzęs Dior: Diorshow Iconic, Iconic Overcurl czarny i Iconic Overcurl brązowy - uwielbiam te tusze, zwłaszcza wersję Overcurl. W chwili obecnej wróciłam do They're Real Benefitu, który przynosi podobny efekt. Chętnie kupię kiedyś ponownie Diora, kiedy pojawi się jakaś fajna promocja :) 

Cieszy mnie, że w tym denku nie pojawiły się żadne buble :) 
W ostatnim czasie wzięłam się za porządne zużywanie zapasów, przez co teraz coraz mniej kupuję:) Problem mam jedynie z kolorówką - nie jestem w stanie zużyć na przykład różu czy brązera, choć używam ich codziennie. Każde moje denko zdominowanie jest jak widać głownie przez pielęgnację. 
Dajcie znać, czy znacie coś z tej gromadki. Chętnie przeczytam Waszą opinię :)







91 komentarzy:

  1. jestem ciekaw kosmetyków redbloker :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam jeszcze serum z tej serii na naczynka, też w porządku :-)

      Usuń
  2. Biodermę znaczy micel znam i Grniera eż lubiłam ten peeling , maskę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Garnier bardzo pozytywnie mnie zaskoczył! Świetny jest ten peeling i skład ma całkiem niezły :-)

      Usuń
  3. Ja mam bardzo długie rzęsy, które nie są wymagające, używam głównie tuszów loreal. Mam oczywiście chęć na They're Real . moje zęby cały czas dostarczają mi różnych problemów, :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj dawno już nie miałam tuszu L'Oréal, a kiedyś używałam ich bardzo chętnie :-) Wszyscy chwalą sobie ten najnowszy, a ja się boję trochę tej dziwnej szczoteczki ;-)

      Usuń
  4. ja chyba róż i bronzer zdenkowałam raz :D nie wiem jak się to innym udaje

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie mam pojęcia ;-) Ja różu nigdy chyba nie zdenkowalam, chyba prędzej mi się zestarzał ;-)

      Usuń
    2. Ja pamiętam jak zdenkowałam kiedyś jeden z Inglota.

      Usuń
  5. Mówisz, że warto kupić żel do mycia pędzli z BB? bo u mnie zagościło kolejne opakowanie Kiehls'a który teoretycznie jest skierowany do twarzy, ale to jakieś nieporozumienie i świetnie czyści Beautyblender oraz pędzle tylko chcę kupić coś jeszcze. Tak, by zestaw był pełen.
    Przypomniałaś mi o masce Collistara Magica CC. Kiedyś kupowałam zbliżony produkt z Phyto, lecz Collistar zapadł mi w pamięć a potem wyleciał ;) Pora to zmienić.
    U mnie po Phytophanere nie było żadnych zmian więc stwierdziłam, że daruję sobie wszelkie tabsy. Problem ten już dawno za mną i mam nadzieję, że to koniec. Na dobre :D
    Pasty Himalaya Herbals kupuję nałogowo i w ilościach hurtowych, uwielbiam wariant Mint Fresh :love:

    U mnie z kolei dna sięgnęło kilka kosmetyków kolorowych i pewnie do końca sierpnia się z nimi rozprawię. Pracuję nad tym usilnie :D by zrobić miejsce na nowe :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko pozazdrościć zużycia kolorówki :-) Jak ja bym tak chciała!
      Asiu co do żelu BB to moim zdaniem warto. Sama mam już drugą tubę, mimo wysokiej ceny pozostanę przy tym produkcie. Ja przerabialam już różne rzeczy do mycia pędzli - MAC, Inglot, mydełko Da Vinci, szampony itp... I tak naprawdę dopiero przy BB mam wrażenie, że włosie jest noe tylko czyste, ale też wypielęgnowane, mięciutkie. Miałam na mojej gąbeczce taką toporną plamę z podkładu, która nie chciała zejść. Umyłam tylko raz żelem BB i gąbeczka wyglądała jak nowa!
      Maska Collistar jest fajna, może nie jest ideałem, lecz nie znalazłam niczego lepszego, a szukałam długo ;-) Ale to temat na kolejny post...

      Usuń
    2. Mam dodatkową motywację, czyli chęć na coś nowego :D a poza tym zbyt wiele rzeczy ostatnio posłałam do kosza. Wolę mieć coś, co używam bo lubię i pasuje mi w 100% niż coś na pół gwizdka ;)
      Zamówiłam sobie tę maskę Magica CC, myślę że będę zadowolona. Tamto cudo z Phyto na początku wydawało mi się gadżetem, ale potem szybko doceniłam właściwości oraz działanie. Nie tylko odświeżał kolor pomiędzy farbowaniami, ale i włosy były takie inne :) Na pokrycie siwizny nie liczę, bo to nie tego typu produkt, tylko na pewno wizualnie oszuka/wyrówna różnicę. Jestem akurat przed farbowaniem i stwierdziłam, że przeciągnę jeszcze więc maska będzie miała test z prawdziwego zdarzenia. Dlatego dobrze rozumiem co masz myśli pisząc o swoich poszukiwaniach.
      Sprawdziłam sobie cenę żelu z BB, u mnie on kosztuje £12.00 więc nie ma tragedii ;) (czyścik Kiehl's ma poj. 150 ml i kosztuje £13.50 a jest także wydajny i skuteczny) myślę, że dam szansę BB i kupię w komplecie ze sprayem za jakiś czas. Wydaje mi się to dużo bardziej ekonomiczne i skuteczne rozwiązanie niż oryginalny płyn z Beautyblendera, który schodzi jak... woda. Jest skuteczny, nawet bardzo, ale wydajność żadna :/

      Usuń
    3. Cena tego płynu z Beautyblendera to w ogóle jakaś porażka! Za taką pojemność! A co do Collistara to na który odcień się skusiłaś? Ja używam tego kasztanowego. Kiedyś mialam czarny, ale o dziwo efekt koloru był zerowy! Nie rozumiem tego do dziś ;-) Ten produkt z Phyto musi być całkiem ciekawy, u mnie mam raczej kiepski dostęp do tej marki, znam tylko jedną aptekę, która ją prowadzi.

      Usuń
    4. Wybrałam kolor Chocolate Brown, przejrzałam trochę opinii i zdecydowałam że będzie najbardziej trafiony. Zobaczymy :)
      Sprawdziłam ofertę Phyto i .... nie widzę już tego cuda w ofercie, szkoda :( Pełna nazwa to Phyto Gloss. Używałam koloru Czekolada. Może akurat Magica CC okaże się równie dobra lub nawet lepsza.
      Powiem Ci, że miałam obie pojemności blendercleanser Liquid (150 ml oraz 295 ml - różnica cenowa pomiędzy nimi nie jest zbyt wielka) a wydajność żadna, to mnie najbardziej uderzyło, bo mogę przełknąć cenę w relacji efekty/działanie, ale jeżeli przy codziennym używaniu tego typu produkt znika w tempie ekspresowym dosłownie jak woda, to ja dziękuję. Wersja solid także słabo wypada pod tym kątem :( Żel z Bobbi Brown na ile Ci starcza, tak średnio?

      Usuń
    5. Asiu, żel Bobbi Brown wystarczył mi na prawie rok ;-) Dodam, że nie mam jakoś bardzo dużo tych pędzli, myję je co 2-3 tygodnie. Żel jest bardzo wydajny i wystarczy go dosłownie odrobinka. Zastanawiam się tylko, czy przypadkiem nie są dostępne dwie pojemności tego produktu... Mój ma z tego co pamiętam 100 ml.
      Ciekawa jestem, co powiesz o tej masce Collistar, czy będziesz zadowolona. Mam ten sam odcień :-) Nie przestrasz się, że on wpada trochę w kasztan :-)

      Usuń
    6. Nie mam pojęcia, na stronie firmowej jest jedna pojemność, ale zerknę na stoisku przy okazji. Jak dla mnie i 100 ml jest OK, co prawda czyszczę pędzle znacznie częściej, ale nawet jak starczy na 4 do 6 miesięcy, to i tak będzie to znacznie lepszy wynik niż przy blendercleanser Liquid.
      Wiem, parę osób wspominało o tym kolorze :) Phyto Gloss także przypominał kasztan z dużą ilością złotych refleksów, do tego obłędnie pachniał. Jutro odbiorę Collistara :)

      Usuń
  6. Balsamy z Tisane też bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  7. JAKIE ŁADNE DENKO, NUXE mnie prześladuje, marzy mi sie ich olejek :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja ostatnio bardzo mocno sie staram, by zdenkować trochę kolorówki... marzy mi się coś nowego, ale nie lubię mieć zbyt dużo kosmetyków jednego typu, bo później jest problem, by zużyć choć jeden:) na wykończeniu mam trzy pomadki, puder w kamieniu i tusz do rzęs ( w tym dwa produkty MAC, będzie wymiana jak zużyję jeszcze jeden ), więc szykują się zakupy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zakupy to zawsze fajna motywacja do denkowania :-) Ja mam ten problem, że chyba mam za dużo produktów jednego rodzaju ;-) Jakiś czas temu wzięłam się na sposób i zaczęłam sprzedawać niektóre rzeczy, ostatnio sprzedałam 4 lakiery Chanel ;-) Oczywiście nie w jakiejś super cenie, ale przynajmniej nic mi się nie zmarnuje ;-)

      Usuń
  9. Całkiem sporo produktów z Twojego denka znam:) swoje dam z całych wakacji ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że znamy te same kosmetyki :-) Ciekawa jestem twojego wakacyjnego denka :-)

      Usuń
    2. Było i więcej już nie będzie :D

      Usuń
  10. Spore jest! Najbardziej zainteresował mnie krem Clarins i te dezodoranty! Czy można je kupić w Polsce? ( pewnie nie)
    Miałam ten peeling do stóp i żel pod prysznic palmolive, choć z tej serii Aromatherapy olałam z drzewem sandałowym i drugi taki indyjski w kolorze ciemnoczerwonym :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wolałam, miało być :-)

      Usuń
    2. W Polsce niestety nie spotkałam się jeszcze z kosmetykami Farfalla, alw może są one dostępne w jakimś sklepie internetowym :-) Krem Clarins jest świetny! Ale powiem po cichutku, że teraz używam kremu migdałowego Korres i jestem nim zachwycona :-) Chyba go nawet wolę od Clarinsa ;-)
      Żele Palmolive bardzo lubię i chętnie wypróbuję jeszcze inne warianty zapachowe :-)

      Usuń
  11. Mixa w roli micela, powiadasz? Muszę to sprawdzić – ciekawe, jak się ma do Biodermy i różowego Garniera :). Nigdy nie miałam też żelu do twarzy Nuxe – bardzo jestem ciekawa, czy drażniłby mnie ten zapach na twarzy, czy wręcz przeciwnie. Do sprawdzenia! Cieszę się, że spodobał Ci się mój ulubieniec YR – peeling lawendowy do stóp. Kiedyś kupiłam go skuszona milionem rabatów i byłam zaskoczona działaniem. Teraz chętnie do niego wracam, mając nadzieję, że nie zostanie wycofany, podobnie jak cała banda innych dobrych kosmetyków Yves Rocher :/.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mnie to wkurza, że YR wycofywuje ciągle jakieś fajne kosmetyki. Najbardziej boli mnie to, że wycofali wodę toaletową Yria... Na szczęście mam jeszcze spory jej zapas ;-) Peeling jest świetny, długo szukałam dobrego ździeraka do stóp!
      Micel Mixa jest jak dla mnie super, przebił Biodermę, która wydawała się być naj naj naj :-) Nie wiem jakie są te inne serie, ale ta moja zostanie ze mną długo :-)

      Usuń
    2. Wiesz, kupiłam teraz na wyjeździe micel Mixy, bo mała odlewka Garniera, którą zabrałam z domu, okazała się niewystarczająca. I... jestem zachwycona! Ja się przesiadłam po Biodermie na różowego Garniera i zużywam kolejną butelkę. Jest tak dobry, że już myślałam, że nie znajdę nic lepszego, a tu nagle Mixa wjechała do łazienki i proszę, jeszcze łatwiej i przyjemniej się jej używa! (w sumie to ten sam koncern co Garnier :D)

      Usuń
  12. wiekszosci kosmetykow nie znam :)
    ja sie wziełam ostro za denkowanie kolorówki, bo niektore produkty juz za długo u mnie leża, ale tez mam problem z zuzyciem rozu czy cienia, one się jakby nigdy nie konczą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Justynko zawsze podziwiam twoje denka, że udaje ci się zużyć tyle kolorówki! I tyle szminek, chociaż masz ich mnóstwo :-) cienia czy różu nie zużyję chyba nigdy, prędzej mi się zestarzeją ;-)

      Usuń
  13. Ja właśnie denkuję cień i to też jest prawdziwe wyzwanie. Dzięki temu moje zapędy zakupowe zostały skutecznie zniwelowane. Nie próbowałam tej pasty z Himalaya. Masz porównanie do Sparkly White?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba wolę odrobinkę bardziej wersję Sparkly White ;-) Z tego co pamiętam to ona nie zawiera fluoru, w przeciwieństwie do tej Complete Care. Niemniej jednak obydwie pasty są bardzo fajne!
      Super sprawa, zdenkować cień :-) Jak ja bym tak chciała :-)

      Usuń
    2. Tak, Sparkly jest bez fluoru i sądziłam, że ta będzie tak sama. W takim razie u mnie odpada.
      Tego cienia używam codziennie od kilku lat, więc wiesz XD

      Usuń
    3. Rozumiem :-) A z fajnych past bez fluoru to mogę ci polecić jeszcze te z Sante :-)

      Usuń
  14. Świetne denko! Wow!
    Powiem ci ze ogólnie pasty blanx mnie nie zachwyciły! Nie zauważyłam jakiegoś wow!
    Co do mycia pędzli, to tylko robię to profesjonalnymi produktami . Zawsze byłam przeciwnikiem szamponów itp mydeł w płynie czy w kostce!!! O nie!!!
    Dlatego cieszę die, ze spodobał ci sie produkt BB , chętnie go wypróbuje!
    Miłego dnia Justyś :-*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie Karo, nie rozumiem fenomenu past Blanx, dla mnie są takie same, jak wszystkie inne przeciętniaczki.
      Ja również staram się dbać o pędzle i dlatego bardzo jestem zadowolona z żelu Bobbi Brown. Jest niesamowicie wydajny, dlatego mimo wysokiej ceny bede go kupowała regularnie :-) Zresztą ja go zamawiam na niemieckiej stronie Douglasa, a tam są zawsze jakieś kody rabatowe :-)
      Miłego dnia, Kochana!

      Usuń
  15. też lubie ten peeling z YR, kiedyś na pewno jeszcze nie raz do niego wrócę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fantastyczny jest ten peeling! Bije na głowę słynny ździerak Phenome, który moim zdaniem jest raczej słabym zawodnikiem ;-)

      Usuń
    2. no i ceną bije, a jak w promocji to już w ogóle za około 10 pln można mieć go

      Usuń
  16. A ja próbuję co jakiś czas znaleźć zamiennik dla micela Biodermy i mi się nie udaje. Zawsze wracam z podkulonym ogonem :)

    Bardzo lubię pielęgnację marki Clarins. Miałam już kilka kremów i sera i każde jedno świetnie się dogadywało z moją skórą. To jedna z takich marek po której produkty mogłabym sięgać z zamkniętymi oczami :)

    Oczyszczającą maseczkę do twarzy z Sephory mam na swojej liście. Musze tylko coś zużyć!

    O kurka, mam ten zmywacz do paznokci Micro Cell. Aż taki z niego zawodnik? Aż się teraz boję po niego sięgnąć. Póki co mam na szczęście inne, ale nadejdzie kiedyś wreszcie ten dzień :/

    A ten żel do mycia pędzli Bobbi Brown to stosujesz tak jak szampon? Łączysz z wodą?

    Iconic Overcurl uwielbiam! <3 They're Real nieeee. O mało sobie oka parę razy tą maczugą nie wydłubałam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hihihi, ta maczuga rzeczywiście jest trochę niebezpieczna ;-) I dla mnie zupełnie zbędna, nie używam jej wcale ;-)
      Marti, żel do pędzli używam jak szamponu, z wodą. Bobbi Brown ma w swojej ofercie też płyn dezynfekujący w spreju, który można stosować bez wody.
      Zmywacza nie musisz się bać ;-) On jest rzeczywiście mocny, ale z drugiej strony nie zawiera acetonu. Osobiście wolę łagodniejszy Inglot, a Micro Cell używałam do odtłuszczania płytki przed lakoerowaniem. Nie zrujnował mi paznokci, tak więc nie jest źle ;-)
      A tą Biodermą to też tak długo miałam - robiłam skoki w bok, ale zawsze do niej wracałam. Ale micel Mixa zaskoczył mnie pozytywnie na maksa! Mam jeszcze dwie butelki Biodermy w zapasach, ale później będzie u mnie tylko Mixa ;-)
      Również bardzo lubię markę Clarins, pierwszy kosmetyk tej marki kupiłam chyba 8 lat temu :-) A teraz pomału odkrywam kolorówkę -zakochałam się w ich różach!

      Usuń
    2. Ja teoretycznie też jej nie używałam, ale i tak zawsze lądowała w samym środku mojego oka o.O

      Czyli na łapkę normalnie tak jak szampon? Suuper! Muszę się za nim rozejrzeć. Płyn do mycia 'na sucho' mam z MAC i nie szukam zamiennika, bo jest super. Ale taki do prania chętnie przygarnę :)

      Usuń
    3. Tak, ten płyn z Bobbi stosuje się jak szampon :-) Płyn MACa też znam dobrze, zużylam 2 opakowania :-)

      Usuń
  17. Ja tez lubię peeling do stóp YR. Podoba mi się przede wszystkim za ładny świeży lawendowy zapach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapach tej serii rzeczywiście jest bardzo ładny! Prawdziwa lawenda, a nie taka chemiczna ;-)

      Usuń
  18. Wow, konkretnie i intensywnie o siebie dbasz;) Kuszą mnie mascary z Dior, ale obecnie tez używam they are real i jestem zadowolona z efetu, więc ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też mam tusz They Are Real i on jest rewelacyjny! Efekt jak po Diorze :)

      Usuń
  19. Witaj Justynka:).
    Tusze z Diora jeszcze przede mną, ale na pewno się kiedyś skuszę:).
    Maskę z Sephory zawsze mam pod ręką;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawa jestem bardzo Iwonko, co powiesz o tym tuszu Diora :)

      Usuń
  20. Większośc produktów znam bardzo dobrze, ale maską Collistar zaskoczyłas mnie totalnie ! Ile tonów jest w stanie przyciemnić włosy bardzo- bardzo jasne ?
    Obserwuje !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, trudno powiedzieć, ja mam sama ciemnobrązowe włosy, więc chodzi mi nie tyle o przyciemnienie, co o pokrycie siwych pojedynczych włosków ;) Z tym Collistar radzi sobie bardzo dobrze. Ale wypowiadam się tylko o wersji kasztanowej. Nie wiem, jak z innymi odcieniami...

      Usuń
  21. Bardzo lubię ten płyn z Bioderm :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Bioderme bardzo lubię, ale z pewnością wypróbuję płyn Mixa! Bardzo fajny ale drogi jest micel od dr Brandta :)

    Maskę z Sephory mam na niekończącej sie liscie zakupów;) teraz trafilam na wiele fajnych maseczek, moze zrobie taki zbiorowy post nawet :)

    Collistar do wlosow brzmi fajnie, a skoro dziala na siwe wlosy, to koniecznie kupuje po wakacjach!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, Collistar to mój ratunek pomiędzy farbowaniami ;) Ciekawa jestem, co powiesz o płynie Mixa :) A z maseczek oczyszczających to ja też ciągle trafiam na jakieś nowe :)

      Usuń
  23. Muszę wypróbować micel z Biodermy, Mixę kiedyś miałam i był fajny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro polubiłaś Mixa, to z Biodermy też będziesz zadowolona :)

      Usuń
  24. Raz zdenkowalam róż :) z tego denka znam tisane i peeling yves rocher i bioderma a zaciekawiło mnie to pod paszke :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To pod paszkę jest rewelacyjne :) Najbardziej skuteczny naturalny dezodorant, jaki miałam ;)
      Zdenkować róż - mnie to się chyba nigdy nie uda ;)

      Usuń
  25. Bardzo dużo udało Ci się zdenkować ;) Znam kremiki do rąk Evree, Tisane i pastę Blanx :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Balsam do ust Tisane muszę koniecznie znów kupić na nadchodzącą jesień i potem zimę. :) Uwielbiam jego zapach :D

    OdpowiedzUsuń
  27. Zaintrygowałaś mnie tym dezodorantem z Farfalla, wypatrzyłam go na Ecco Verde. Pewnie się na niego skuszę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak dla mnie rewelacja - genialny skład, nawet bez alkoholu, i super skuteczność! Używam już trzeciego opakowania :)

      Usuń
  28. Ja też przerzuciłam się na Mixa i jestem bardzo zadowolona!
    Muszę wypróbować krem do rąk Bioderma.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że się ze mną zgadzasz :) Płyn Mixa jest wspaniały!

      Usuń
  29. Ładnie Ci poszło, gratuluję zużyć :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Mmmm ten żel Mojito brzmi świetnie! Na pewno przypadłby mi do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Z twojej gromadki znam jedynie krem do rąk Evree, micela Biodermy ( którego uwielbiam ) i balsam Tisane, każdy z tych produktów jest moim ulubieńcem :) Żel Pat&Rub stosowały moje dzieci, ja nie podbuierałam, wiem tylko, że zapach bardzo fajny miał :)
    Zaciekawiłaś mnie tym dezodorantem Farfalla, lubię naturalne, więc jeśli gdzieś go dorwę, chętnie wypróbuję ;) Maskary Diora za mną chodzą, ale nie stosowałam jeszcze żadnej, moimi faworytami są tusze L`Oreala i na nich głównie skupiam swoją uwagę :)
    Buziaczki Kochana Justynko :*

    OdpowiedzUsuń
  32. I am loving the post so much! Have a nice weekend:)

    irenethayer.com

    OdpowiedzUsuń
  33. Bardzo lubię tusze Diora i płyn micelarny Biodermy, dla mnie jest niezastąpiony :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Muszę wypróbować micel z Mixa. Ostatnio czytałam wiele pozytywnych recenzji na jego temat :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Kremiki do rąk odstawiłam bo uzdatniłam sobie w domu wodę filtrem prysznicowym z kdf - filtr usuwa z wody chlor i fluor więc skóra dłoni nie potrzebuje nawilżenia kremem.

    OdpowiedzUsuń
  36. Błotna maseczka Sephory u mnie też świetnie się sprawdza, na pewno regularnie będę do niej wracać :)

    OdpowiedzUsuń
  37. no no, powiem Ci szczerze, że ładnie poszalałaś :)

    _-_-_-_-_-_-_-_-_-_
    zapraszam na najnowszy wpis.

    OdpowiedzUsuń
  38. Niezłe denko, a znam tylko krem do rąk Evree :)

    OdpowiedzUsuń
  39. Ten micel Biodermy to mój hit wszech czasów <3 Jaki dokładnie masz micel Mixy? Może i ja znajdę coś równie dobrego i tańszego :)

    OdpowiedzUsuń